Jak pewnie nie wiecie m/ (a trąbie o tym bez mała od kilku miechów), za kilka dni wybieram się w moją podróż życia :] Z grubsza plan jest taki by wynajętym pikapem przemierzać niezbadane (i te zbadane też) szlaki Ameryki północnej, a dokładniej rzecz ujmując ziemie Meksyku. Ta wyprawa zawsze była w sferze moich nieosiągalnych marzeń, ale gdy tylko nadarzyła się okazja by te marzenie urzeczywistnić, zgarnęliśmy kilka biletów no i tak grzeją się od dwóch miesięcy na półce czekając na zrealizowanie. Plan jest prosty (przynajmniej praktyczna jego część) i obejmuje w skrócie poczynania takie jak: wspinaczka na pięciootysięcznik, przejazd wybrzeżem Oceanu Spokojnego (Acapulco oł jeee) i hulaszcze na karnawale w Veracruz. Wszystko to okraszone hektolitrami tequlili. Jest jeszcze wiele wspaniałości, które na nas czekają i pozwolę sobie wspomnieć o jednej, dla mnie bardzo istotnej – podążanie szlakiem życia i twórczosci Fridy Khalo – tak, to też mam wpisane w scenariusz. Także wybornie, prawdziwy rarytasik.
Ale by pozostać przy tematach blogowych, poniżej pokazuję co ze mna będzie przemierzać nowy kontynent (ok tak z grusza bo jeszcze są przymiarki co do podkładu – nie mam w posiadaniu żadnego lekkiego więc konieczny jest zakup sesese, chusteczki do odświeżenia się tu i ówdzie, jakieś przybory jak pędzel, zalotka i kilka innych). Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam, bo zazwyczaj zaraz po tym jak wpakuję walizki do samochodu mam wrażenie że na stówkę coś mi umknęło :DPazurki wczoraj ciachnęłam znacznie i postanowiłam przez te 2 tygodnie dać im odpocząć traktując je jedynie odzywką (Eveline SOS). Witajcie nowe, jeszcze lepsze paznokcie :] Wiwat
Stylizacja włosów być musi, bo upięcia to moj chleb powszedni więc muszę mieć pomocnika (wybrałam modelującą pastę CHI).
Próbek z reguły nie używam, ale gdy wielkimi krokami zbliża się wypad chomikuję ile się da stąd te dwie, napakowane folijki.
Zapach – tutaj spokojnie, są wakacje – ma być lekko. Woda dodająca pałerka od Biotherm spisze się zapewne idealnie, zapach nie jest przesadzony i cięzki, znajdziemy tu natomiast lekkość, która utrzymuje się na mojej skórze cały dzień.
Włosy. Tutaj stadard – szampon i odzywka (ta jest moja ulubienicą ostatnich tygodni).
Będę w cholerę tęsknić za Wami i moim małym, wirtualnym światem :*
A z ogłoszeń parafialnych dodam, że jutro zamieszczę ostatni wpis nt 2giej edycji Blogboxa (wstępne zapisy, które trwać będą do 10 marca!).