Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
9 lut

Orientana żelowa maska-krem na przebarwienia

Pamiętacie moje niepowodzenie z serią White Skin firmy AVA? KLIK Generalnie nic z tego nie wyszło, no klapa kompletna.Nie zrażając się pierwszym niepowodzeniem, w połowie grudniu rozpoczęłam kolejną kurację, tym razem z zastosowaniem kremu-maski firmy Orientana (do każdego typu cery). Według zapewnień producenta już po kilku dniach stosowania naturalny krem z papai ma sprawić, że skóra stanie się rozjaśniona, wolna od przebarwień, dobrze nawilżona i nabierze młodego, rozświetlonego wyglądu. No to sprawdźmy jak to wszystko znalazło odzwierciedlenie w rzeczywistości, na mojej skórze, która zyskała wcześniej kilku nieproszonych gości w postaci ciemnych plamek głównie na policzkach (piegów też mi nie brak, ale te są akurat urocze).
Orientana to kosmetyki naturalne bez chemii, sztucznych zapachów i barwników. To kosmetyki w 100% naturalne, które zawierają składniki roślinne pochodzące z czystych ekologicznie rejonów Azji.
Pełen skład produktu jest bardzo przyjemny i przedstawia się następująco:

– Miąższ z papai – likwiduje przebarwienia
– Ekstrakt z owsa – wygładza zmarszczki
– Kwas owocowy – odświeża i wygładza skórę
– Ekstrakt z aloesu – reguluje poziom wilgotności
– Witamina C – wzbogaca skórę w przeciwutleniacze
– Witamina A – niweluje wolne rodniki
– Witamina B5 – stymuluje odnowę naskórka
– Woda termalna – działa ochronnie na skórę
Prawda, że nieźle?

To słowem wstępu i teorii, przejdźmy do praktyki i dokumentacji fotograficznej, która najlepiej myślę odda działanie produktu. Maska-krem to w rzeczywistości żel dobrze trzymający się na skórze o dość specyficznym zapachu (nieco aptecznym). W początkowej fazie kuracji nakładałam cienką warstwę produktu codziennie na noc. Co zaliczę na minus podczas użytkowania to dość wolna wchłanialność (przez co układając się do snu nie mogłam wybrać swojej ulubionej pozycji poduszka na buźkę 😉 oraz to, że po czasie maska stawała się dość klejąca (obowiązkowo spięte włosy i częstsze pranie pościeli, której na szczęście nie brudzi). Pomijając te mankamenty, które ni jak nie wpływają na działanie maski jestem z efektów bardzo zadowolona. Rzeczywiście, jak obiecuje producent, po kilku zastosowaniach odnotowałam rozjaśnienie skóry (choć miałam takie samo wrażenie po pierwszej kuracji specyfikiem firmy Ava i stwierdziłam, że jak wtedy, tak teraz poczekam na efekty długoterminowe, wszak tyle się mówi o efekcie placebo 😉 Kurację stosowałam codziennie przez 2-3tygodnie, później zmniejszając częstotliwość nakładania by zupełnie jej zaniechać (jakoś z początkiem lutego).
Zużycie po tym okresie nazwałabym znikomym (ubytek może 1/5 pierwotnej zawartości) więc o niej i o cenie dyskutować nie będę bo to zdecydowanie mocna strona maski.
Ale najważniejszym atrybutem produktu jest jego skuteczność i ta krótko jak i długofalowa. Zauważalne rozjaśnienie, które pojawiło się po kilku dniach stosowania, nie ustąpiło a jedynie nasiliło się po kolejnych tygodniach. Przebarwienia, z którymi wcześniej bezskutecznie walczyłam zniknęły w 90%, więc bitwę uważam za wygraną. 1:0 dla mnie, a nawet więcej bo zyskałam buzię jaśniejszą i promienną. Zresztą zobaczcie sami poniżej.




Specjalnie dla Was zestawiłam kawałek siebie saute zaraz po wieczornym demakijażu, więc widoki dla ludzi o mocnych nerwach ;]

Powyższe zdjęcia robione w tych samych warunkach oświetlenia, przy jednakowych ustawieniach aparatu.

I ostre sprzed chwili…

Cena: aktualnie, do 14 lutego trwa promocja 40 PLN / 200 g
Do nabycia w sklepie – www.orientana.pl

Obsession