Dziś to zabrzmi jak wspomnień czar, ale i do mnie przybyło różowe pudełeczko. I choć w powietrzu wisi zmęczenie materiału, zadałam sobie pytanie „Czy mam się pozbawiać przyjemności z posiadania, otwierania, poznawania zawartości pudełka i dzielenia się nią z innymi?” Odpowiedz trudna nie była „Nigdy w życiu! Stanowczo nie!” Stąd ten post. Preludium o różowym a później o naszym, blogosferowym pudełku, które niebawem będzie miało swoją drugą odsłonę. Ogarnęło mnie kilka wątpliwości, zapytań, którymi pragnę się z Wami podzielić i poradzić się tak by wszystko przebiegało w błogiej atmosferze :] No to o Glossy Box. Generalnie zawartość mnie nie zaskoczyła bo podglądałam ją na wielu blogach. Nie zaskoczyła, ale strasznie spodobała, wiec tym bardziej niecierpliwie przebierałam nóżkami...
Czytaj dalej
0 Komentarzy