Od kilu miesięcy w moich zmaganiach o piękną skórę oczu, pomaga mi krem firmy Image Skincare, który zawiera 3 typy roślinnych komórek macierzystych z jabłoni, winogron i szarotki alpejskiej a według zapewnień producenta “wygładza zmarszczki, opóźnia powstawanie nowych, redukuje cienie i worki pod oczami”.
skład: aqua, allantoin, sodium hyaluronate, caprrylic capriotrigiceride, hespiriain methyl chalcone-steareth-20-dipeptide-2-palmitoyl tetrapeptide-7, cetearyl olivate&sorbitan olivate leontopodium alpinum meristem cell culture, algae extract and pullutan, acetyl hexapeptide-8, vitis vinifera fruit cell extract(and)isomalt n-hydroxy…(zamazane)palmitoyl oligopeptide, palmitoyl tripepae, malus domestica fruit cell culture extract and xantan gum and glycerin and lecithin, polysorbate 20-palmitoyl pentapeptide, dipeptide diaminobutyroyl benzylamide diacetate, acetyl octapeptide, glyceryl stearate sorbitan stearate, linoleic acid and glycine soja sterols, cetyl palmitate, sorbitan palmitate, aloe leaf extract, shea butter, sodium polystyrene sulfonate, brassica campestris/ aleurites fordi oil copolymer, phentoxyetanol, glycol, ethylhexyglycerin, hexylene glycol, sodium benzoate, alpha bisabolol
Sporo tego. Nie jestem specem od składów, ale na pewno mamy tu alantoinę, jeden ze składników czynnych zawartych w wyciągu z żywokostu lekarskiego, który ma działanie kojące i łagodzące; bisabolol, jedną z substancji aktywnych zawartych w ekstrakcie z rumianku, o działaniu kojącym; wysoko na liście małocząsteczkowy kwas hialuronowy, który spełnia zasadniczą rolę w utrzymaniu prawidłowej wilgotności naskórka i skóry właściwej, ekstrakty z pestek i owoców, karite i masę peptydów (na pewno tych oligo-).
Konsystencja jest lekka lecz nie jest to typowa lekkość a raczej lekkość bogata, która bardzo dobrze się wchłania i pozwala na dalsze poranne zabiegi, to znaczy nie ma problemu z nałożeniem kremu pod makijaż, dobrze to wszystko współgra, nie ma zrolowania czy innych niechcianych zjawisk. Zapach – przyjemny, lekko roślinny.
Moje wrażenia: krem nakładałam zawsze rano i wieczorem jako finisz zabiegów pielęgnacyjnych.
Przyznaję, że jest to najlepszy krem pod oczy, z którym miałam dotychczas do czynienia (wcześniej przewijały się przez moja skórę głównie te drogeryjne typu Nivea, a później z nieco droższej półki TBS czy marka Sephora).
Oczywiście cena niejednego powali, ale przecież zdecydowana większość z nas jest w stanie wydać tyle na kosmetyk kolorowy. Ja wolę zacząć od podstaw, dlatego mimo, że i dla mnie kwota jest niemała na pewno nie powrócę do tych uboższych, drogeryjnych kremów.
Produkt, co ogromnie cieszy, nie jest testowany na zwierzakach.
Tyle ode mnie, a teraz o Waszych ulubieńcach w tej dziedzinie. Piszcie o Waszych odkryciach i/lub porażkach.