Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
24 mar

Moja pielegnacja włosów part 1/ Chihtsai

Pomimo tego, o czym wspominałam nie raz, że uwielbiam kontrolować chaos na mojej głowie co ma odzwierciedlenie w masie używanych past, żeli i innych specyfików modelująco-utrwalajacych, dbam także i przede wszystkim o stan moich włosów, lubię jak są miękkie i błyszczące choć efekt ten często psuję dodatkami właśnie 😉 I tak prócz oczywistej oczywistości jaką jest szampon, często sięgam po balsamy, maski i serum do włosów. Dziś post premierowy, bo o ile pamięć mnie nie zwodzi to w historii bloga wpisu włosowego nie było /shame/.

Od kilku miesięcy w trosce o ładny włos towarzyszy mi marka profesjonalnych kosmetyków Chihtsai, a dokładnie dwa produkty z serii:
1/ oliwkowej (włosy suche i zniszczone) – “oparta na ekstraktach z drzewa oliwkowego i innych roślin. Włosy pozostają doskonale nawilżone , odżywione i zregenerowane. Włosy są także chronione przed działaniem promieni UV i innych szkodliwych czynników środowiska”.
2/ żółtej (regeneracja włosów zniszczonych i odżywienie) – “oparta na naturalnych komponentach i najnowszych osiągnięciach biotechnologii. Produkty tej serii przeznaczone są do włosów zniszczonych , wymagających intensywnej regeneracji”.

Historii włosowej jako takiej nie będzie bo przez całe moje życie były koloru brąz (bo dziewczyny lubią brąz ;), półdługie albo długie, za to zawsze, wszędzie i o każdej porze spięte, no nie mogę wyluzować ;D

Szampon to 500ml butelka, zawierającą dość gesty produkt o biało-perłowym zabarwieniu i ślicznym roślinnym zapachu. Na pewno większość z Was zainteresuje skład, który niniejszym prezentuję:
deionized water, sls, olive oil, D-phantenol, disodium laureth sulfosuccinate, hydroxypropyl trimonium hydrolyzed collagen, cocamidopropl betaine, DMDM, hydantion, fragrance.

Natomiast odżywka, która u mnie zagościła, to 250ml tworzywowa butelka z nadrukowanym składem następującej treści:
water, cetyl alkohol, cerimonium chloride, ceteareth-20, lanoiln, polytrimonium gelatin, sodium PCA, propylene glycol, cyclomethicone, hydrolyzed collagen, hydrolyzed wheat protein, methylparaben, propylparaben, citric acid, imidazolidinyl urea, fragrance.

Jak łatwo się domyślić, skład szamponu (SLS) sprawia, że produkt znakomicie się pieni, co ja akurat lubię. Mówiłam już to w przypadku parabenów, powiem i teraz – nie jestem zagorzałą przeciwniczką stosowania tych substancji gdy wiem ze krzywdy mi nie robią; owszem czytam składy i staram się je rozumieć, dlatego omijam to co ma tylko i wyłącznie pochodne olejów mineralnych, bez liku parabenów i innych ale staram się podchodzić do tematu zdroworozsądkowo i nie dać się zwariować.

Odżywka jest gęsta i po nałożeniu niewielkiej ilości, odczekaniu zgodnie z zaleceniami kilku chwil spłukuję ją po czym czuję zdecydowany efekt chłodzenia na skórze głowy (nie bez znaczenia użyto na froncie opakowania znaczka “Mint Plus”).

A teraz o efektach, krótko! bo co by nie mówić konkluzja będzie jedna – to najlepsze produkty do włosów, z którymi miałam dotychczas możliwość obcowania. Są wydajne – stosuję od dwóch miesięcy, regularnie z przerwą na wojaże i zauważyłam następujące zużycie: -50% szampon, -max 30% odżywka.
Po zastosowaniu w kroku pierwszym szamponu włosy są bardzo dobrze oczyszczone, głównie z preparatów, których tak namiętnie używam; dobrze się rozczesują, nie są splątane, plus za ochronę koloru. Po dodaniu kroku dwa – odżywki, włosy są niesamowicie miękkie, błyszczące i nie przesadzę jeśli napiszę że nawilżone bo brak tu jakichkolwiek przesuszeń czy zmatowienia. No klasa.
No dobra ale tak gadam i gadam a na pewno chcielibyście zobaczyć jak to te moje włosy wyglądają gdy są wolne od gumki i utrwalaczy 🙂


Szampon pojemności 500 ml/cena: 40,00 -50,00 zł (zależnie od miejsca);
Odżywka pojemności 250ml/ cena: 40,00 -60,00 zł (zależnie od miejsca).

Obsession