Dziś o dwóch produktach firmy Bielenda, przy czym ja zajęłam się awokado, natomiast rodzicielka moja olejkiem arganowym.Muszę przyznać, że płyn dość długo czekał na swoją premierę bo po prostu faza olejowa skutecznie mnie do niego zniechęcała. Oleje plus skóra mojej twarzy to niezbyt zgrany duet i kojarzy mi się z zazwyczaj z nieciekawymi niespodziankami po. Ale czytałam tu i ówdzie, że jest świetny i postanowiłam przekroczyć magiczną barierę hamującą ;) Muszę przyznać, że hamulec puścił a ja jestem bardzo zadowolona z tego spotkania.Dwufazę w soczystym kolorze zieleni dostajemy w małym, 125 militrowym opakowaniu zakończonym otworkiem. Aplikacja jest nieuciążliwa, wszystko jest dziecinne proste. Z makijażem oka (u mnie to zazwyczaj cień, kredka do brwi oraz tusz, lecz nigdy ten wodoodporny,...
Czytaj dalej
0 Komentarzy