14
maj
nie, nie te z wczorajszego postu, a nowe, pachnące MACi z limitowanej serii Hey, Sailor!, które dotarły, tfu przypłynęły do mnie zza dalekich oceanów przemierzając wszelkie przeciwności losu, jak bałwany wodne i statki korsarzy. Całej akcji dowodziła nasza kochana krzykla, która nie da nam zginąć :* za co bardzo jej dziękuję. ahoj!
Do mojego portu wpłynęły: rozświetlacz Crew, który jak robię próbkę na dłoni zachowuje się jak delikatny róż, choć nie wiem jak to będzie z pędzlem, zobaczymy. Mam nadzieję, że nie osiągnę efektu spitego rumem rumianego pirata ;D
Błyszczyk w soczystym odcieniu pomarańczy. To drugi, po brudnym różu kolor który uwielbiam nosić na ustach :>
I kilka niespodzianek, którymi uraczyła mnie Justyna: próbki podkładów i serum Caudalie (skąd Ty to masz? przyznaj? dorabiasz w ich fabryce?)
I kolorowa torebka a w niej
myjki 😀
i torba na zakupy… kosmetyczne :D^2