na lakierze do paznokci, a przynajmniej jak sięgnę pamięcią to nie przypominam sobie takiej porażki. Dokładnie mowa tu o numerku 15 z Golden Rose. Ładny, kremowy błękit. Na tym koniec pochwał. Pierwsza warstwa to niewyobrażalnych rozmiarów prześwity. Druga załatwia sprawę ale schnie to później wszystko okropnie długo. Lubię pędzelki grubaski ale ten tutaj ma maxi size ^n i nie udaje mi się z nim popracować ta jakbym tego chciała. Jednak gwoździem programu jest wypadające z niego w trakcie aplikacji włosie :/ To już dla mnie za wiele, na szczęście kupiłam tylko jedno opakowanie.