Sierpniowe nowości

31 sie

Sierpień obfitował w nowości choć ewidentnie zauważyłam u siebie spadek formy, co przekładało się na zdecydowanie uboższe zakupy. Nie mam chęci (czy może odczuwam przesyt) na zakupy czy to stacjonarne czy internetowe a jeśli już je robię to są bardziej w kierunku tych sportowych a więc kręci mnie: nowa (i stara też) płyta Ewy Chodakowskiej, sprzęt do ćwiczeń (hantelki już w drodze, skakanka, wiosła w domu), nowa kolekcja butów Nike, pas do mierzenia tętna i takie tam 😀
Jeżeli już jednak wskoczy coś kosmetycznego to głównie z uwagi na wyprzedaże, które to czynią koleżanki-blogerki (dzięki Ci Gosha, kolorkowana), prezenty (dzięki Red Lipstick i ekipo L’occitane) oraz drobne zakupy (dzięki Rossmann za wyprzedaże).
A dla tych co lubią (ja sama lubię) zrzut na te wszystkie dobra co to zasiliły moje kosmetyczne zbiory.

Znajdziemy tu zatem balsam waniliowo-pomarańczowy i chusteczki do demakijażu z Alterra. Władając je do koszyka uświadomiłam sobie że od firmy znam jedynie żele pod prysznic, szampon i okropny brzoskwiniowy krem na wyrównanie kolorytu, to chyba główny sprawca mej niechęci do marki. Daję szansę.

Jako wielbicielce preparatów brązujących nie przystoi pominąć superpromocję na kolejny tego typu specyfik, tym bardziej, że mamy tu dodatkowo efekt ujędrnienia. Pupa i nogi będą zachwycone 😀

Moje stopy, temat rzeka :/ wyschnięta na wiór, koryto. Walczę od jakiegoś czasu, doszło do tego że ostatnio sypiam w skarpetach. Swego czasu Scholl bardzo mi pomógł i mam nadzieję, że tym razem będzie podobnie.

Prezent od L’occitane. Miodowe mydełko oraz chłodzący błyszczyk do ust.

Zakupy u Różowej Szpilki :] Ta znając moje zamiłowanie do upięć skarpetkowych sprezentowała mi full pro donutsa 😀 Powiem Wam, że kręcenie koka na obwarzanku oryginalnym a domowej roboty to zupełnie inna bajka. Śmiem twierdzić, że owinięcie włosów na skarpecie jest łatwiejsze bo tutaj niestety mamy poślizg i trzeba mocno uważać by nie było prześwitu. Za to wpinanie wsuwek jak nóż w masełko.

Prezent od Red Lipstick. Z uwagi na mój brak dostępu do stoiska Flormar otrzymałam lakiery (446, N009, 427) oraz matujący top (to jest to na co tygrysi długo czekały). Prócz tego w kosmetyczne znalazł się płyn do demakijażu Alverde oraz róż.

Od kolorkowanej kilka sztuk Vichy (krem po opalaniu, tuba oczyszczająca oraz filtr 50), ogórkowe chusteczki oraz pigment MAC”Green Brown” (brak zdjęcia, upsss)