Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
4 wrz

Mandarynka od Orly

Mówisz Orly, myślisz lakier! no ewentualnie wysuszacz czy odżywka. A tu psikus, dziś będzie o pielęgnacji dłoni i stóp z logo OrlyPro. Dokładnie mowa będzie o profesjonalnym ultra-nawilżającym balsamie do rąk i stóp. Według zapewnień producenta produkt głęboko nawilża, nadaje skórze jedwabistą gładkość, tworzy barierę ochronną przed szkodliwym wpływem środowiska. To wszystko zapewnić ma kombinacja pięciu kluczowych składników:
– ekstrakt z włoskiej mandarynki, który zatrzymuje wilgoć w skórze oraz usuwa napięcie mięśni,
– olejek z awokado, który regeneruje i głęboko nawilża,
– masło Shea – opóźnia proces starzenia się skóry, regeneruje i uelastycznia,
– melon – odżywia i regeneruje,
– olejek z aloesu – posiada właściwości przeciwzapalne i nawilżające.

Prześwietlmy zatem poszczególne składowe produktu, który mnie osobiście zachwycił, choć nie jest bez wad. Dzięki tej analizie jasną będzie odpowiedź dlaczego 🙂 Pierwszy czynnik to opakowanie. Może i zwykłe bo twarde tworzywo sztuczne ale dzięki dodatkowi, którym jest pompka aplikacja jest szybka i prosta, przy czym jednorazowe naciśniecie powoduje, że produktu wydobywa się w sam raz by pokryć nim całe dłonie (używam go tylko na te partie, butelka stała na biurku przy którym pracuję). No a jak już zaaplikujemy to z wnętrza wydobywa się treściwy w swojej konsystencji ale niezwykle łatwy do rozprowadzenia i świetnie wchłaniający się masełkowy balsam, który na początku tworzy jedwabistą warstewkę która po chwili zupełnie znika z powierzchni rąk. Skóra po zastosowaniu jest długotrwale miękka, nawilżona i niezwykle gładka, produkt więc świetnie radzi sobie z przesuszeniami skóry, które tak często miewam.

No i zapach. Nie można pominąć tego jakże ważnego aspektu. Ten jest rzecz jasna mandarynkowy, na co wskazuje napis widniejący na froncie, ale nie jest to czysty, orzeźwiający i bardzo aromatyczny cytrus a raczej krem mandarynkowy, no delikates, szalenie przyjemny dla nosa, który barrrdzo długo utrzymuje się na skórze.

Przejdźmy do składu. Na plus należy zaliczyć wyżej wspomniane składniki, szereg tu ekstraktów i olejków i to już zaczynając od trzeciego miejsca. Podoba mi się choć na finiszu znajdziemy ogonek (długi bo aż pięcioczłonowy) parabenów.

Wszystkie te składowe (prócz lekkiego zachwiania na składzie) powodują, że balsam utrzymuje się w ścisłej czołówce moich ulubionych smarowideł do rąk.
Niestety produkt ma również te złe strony 😉 Pierwsza przywara to cena. No jest niestety wysoka bo wynosi 54zł za opakowanie pojemności 251ml (jest też wersja max 976ml; póki co niedostępna na stronie www sklepu Orly); dwa to wspominana końcówka składu.
Mimo to zdanie podtrzymuję, to zdecydowanie jeden z moich liderów.

Obsession