27
lis
Dużo ćwiczę to też często się myje 😀 co wiąże się ze zużywaniem sporych ilości produktów do mycia ciała. W tej kwestii wyznaje zasadę, że im taniej tym lepiej; jeśli za niską ceną idzie również choć chwilowe umilenia czasu spędzonego w wannie czy pod prysznicem to nic mi więcej nie trzeba :]
Truskawę przytargałam w ilości sztuk dwie z Berlina. W sumie był to zakup w ciemno, ku prawdzie to prócz tej w naturalnym występującej stanie truskawki w kosmetykach znoszę znośnie 😉 Ale! Szpilka, mówiła, że fajny to zgarnęłam ;D Stwierdziłam bowiem, że najwyżej się jej oberwie, jakaś reprymenda czy pouczenia i temat jakby co umilknie. Fakt jest też taki, że produkt nie sięgnął ceny 2Euro to też nie miałam większych wyrzutów sumienia gdy wrzucałam kolejne opakowanie do koszyka 🙂
I teraz tak! kto lubi puszyste (niekoniecznie Grycan ;D) truskawkowe lody oblane polewą waniliową, przykryte pianką z bitej śmietany i przyprószone słodkimi wiórkami? Każdy kto podniósł rękę i uwielbia takie rarytasy wedle mnie “zasmakuje” w tej aksamitnej piance. Jest niebywale delikatna a przy tym dość zwarta co sprawia, że fantastycznie myje ciało a przy tym jest to mile spędzony czas 🙂 Ja się zachwycam choć trzeba przyznać, że zapach może przyprawić nas o podwyższony poziom insuliny we krwi 😀 jest słodko, jest przyjemnie, idealny umilacz jesienno-zimowych kąpieli.
Mi to wystarcza miast słodkich deserów od których stronię i których swego czasu się wyrzekłam na rzecz smuklej sylwetki :> Właśnie takich substytutów poszukuję ;D znacie inne deserowe kosmetyki? coś mi świta, że budyń był a na pewno suflet bo sama swego czasu o nim pisałam choć nie! tam nie było typowo spożywczych smaków.