
W ciągu tych 15stu dni kuracji, dzień po dniu, systematycznie nakładałam zawartość ampułki zawsze wieczorem (połowę z 1ml) oraz rano (drugą połowę) bowiem po otwarciu dzięki zakręcanej zatyczce można zamknąć na powrót opakowanie ampułki a zawartość zużyć po upływie 12stu godzin. Aplikacja dziecinnie prosta, bowiem wodnisty, przezroczysty płyn szybko wchłania się w skórę twarzy i szyi. Zaleca się zastosowanie po aplikacji dawki codziennego kremu – u mnie był to lekki, nawilżający krem od Yvers Rocher, na finiszu natomiast regenerujący Baikal Anti-age. Matricium zastąpiło dotychczas stosowane serum pod krem (Yves Rocher lub Dermedic). Zapach? Tutaj zdania są podzielone bo poczytywał nie raz nie dwa o aromacie określanym lekko “znośnym” ja natomiast nie odotowałam nic! Płyn według mnie jest absolutnie bezwonny.
Dla przypomnienia po krótce dodam, że produkt o którym mowa ma działanie nawilżające oraz tworzy, wg producenta, warstwę ochronną skóry. Wskazany jest w terapii dermatologicznej, w przypadku zabiegów laserowych, peelingów, dermabrazji a także w przypadku miejscowych podrażnień spowodowanych przez takie czynniki jak: słońce, wiatr, zimno i zaburzenia hormonalne, które mogą wywołać podrażnienia i wysuszenie skóry. Ze wszystkich tych wskazań zależało mi najbardziej na odnowie po letnim, wysuszającym słońcu a w przyszłości po robiącym spustoszenie na mojej buzi zimnie i mrozie (tutaj mam w zamiarze zastosować pełną kurację o czym wspomniałam w prologu). To zdecydowanie okres prawdziwej walki dla mnie i mojej skóry. Nie oceniam natomiast produktu z punktu widzenia silnych zabiegów kosmetycznych ponieważ takowych nie przechodziłam a także w kontekście burzy hormonalnej bo uważam, że w tym aspekcie ciało działa bez zastrzeżeń (no ok, ostatnio mam chęć przebadać podstawowe hormony z uwagi na zmianę sposobu odżywiania i codzinne ćwiczenia co przekłada się na chęć uzyskania wymarzonego ciała ;).
Jakiś czas temu pisałam Wam co odnotowałam po 9 dniach kuracji. Wtedy, co pewne, było to rozświetlenie i rozjaśnienie (skóra nabrała zdrowego koloru, była mniej ziemista choć wydawało mi się, że nigdy nie miałam z tym problemu UWAGA! Matricium nie jest typowym preparatem na przebarwienia) co miałam nadzieję przełożyło się na regenerację w najgłębszych warstwach skóry, a co obiecuje nam producent. Prócz tego skóra w partiach na których aplikowałam Matricium była bardzo dobrze nawilżona i odżywiona, w trakcie stosowania nie odnotowałam jakichkolwiek jej przesuszeń. W czasie przeprowadzania kuracji nie zauważyłam zapychania skóry, nie zdarzały się też przykre niespodzianki w postaci wyprysków choć trzeba tu zaznaczyć, że miewam je tylko w okresie comiesięcznej, typowo kobiecej burzy hormonalnej.
Co po 15stu dniach i po kolejnych mijających tygodniach? Z radością stwierdzam, że póki co efekt wspomniany wyżej utrzymuje się na poziomie jak ten po 9 dniach. Skóra jest miękka, zyskała na jednolitym kolorycie, suchości skóry nie pojawiają się (choć maseczkami i innymi zabiegami w codziennej pielęgnacji dbam by do nich nie dopuścić, a więc krem, serum maseczki to u mnie chleb powszedni i to także należy mieć na względzie) a pory są zdecydowanie mniej widoczne (co myślę dobrze oddaje zdjęcie niżej).
Co niewątpliwie zaliczyć także należy na plus, a co moja skóra twarzy bardzo sobie ceni to brak zawartości w składzie konserwantów, alkoholu, perfum (mówiłam, że bezwonny ;)) i barwników, w zamian ciekawy zbiór pełen składników aktywnych (w ilości 63)*.
Co niestety mocno dotyka i o czym należy wspomnieć to zapewne wysoka cena, która w zależności od miejsca wynosi od 130 do 190zł (pełna, 30sto dniowa kuracja), zakładając stosowanie kuracji wg zaleceń 4 razy w roku daję kwotę dość pokaźnych rozmiarów. Produkt jest dostępny zarówno w aptekach stacjonarnych jak i tych wirualnych.
“Terapia” zalecana jest dla osób powyżej 30 roku życia i myślę, że jest świetnym uzupełnieniem pielęgnacji, zwłaszcza w okresach znacznie obciążających i wpływających na skórę co przekłada się na jej kondycję. Widziałabym ją u siebie co najmniej dwa razy w roku, po lecie (jak teraz) oraz po zimie (to koniecznie!). Myślę, że ten medyczny wyrób jest alternatywą dla spotkań w gabinecie kosmetycznym. Łatwy w użyciu, szybki i przy uzyskaniu oczekiwanych rezultatów. Ja jestem na tak.
Marie
efekty faktycznie widoczne! super
katarzyna.marika
Widać wyraźne efekty. Chciałam kupić ten produkt mamie na urodziny, ale cena niestety trochę przeraża… Dostanie w przyszłym roku 😉
Olfaktoria
Efekty rzeczywiście dobre! Na pewno będą jeszcze lepsze po dłuższym okresie używania tych preparatów 🙂 Jestem ciekawa, jak długo utrzymałby się efekt po takiej 15dniowej kuracji, bez powtarzania jej 🙂
Atqa Beauty
Od dzisiaj kontynuuję kurację Matricium, z dotychczasowych efektów jestem zadowolona.
PS. Skopiuj sobie ode mnie INCI po angielsku, będzie bardziej czytelnie niż po francusku.
bumtarabum
Wkrótce przeprowadzę taką kurację. Efekty są u Ciebie widoczne gołym okiem. Super 🙂
Marti
super efekty! może kiedyś się skuszę, skoro tak fajnie działa 🙂
jagodzianka
efekt widoczny;) to najwazniejsze;)
BogusiaM
190 zł to czasami jeden zabieg u kosmetyczki – a tu masz 30dniową kurację – w Twoim przypadku całkiem skuteczną więc czemu by nie już po tej 30tce 😛
Obsession
no ja jestem na tak! skóra nie jest już pierwszej młodości 😀
Wena
I tak taniej niz kilka wizyt u kosmetyczki 😉
Obsession
to prawda 🙂
Bella
Uzyskałaś super efekty 🙂
Obsession
Ty chyba tez byłaś zadowolona :]
vilandre
jeśli moja cera znów będzie wariować pod wpływem zimowych mrozów (bo rok temu wariowała strasznie) to chyba szarpnę się i zafunduję sobie taką kurację 🙂
Obsession
u mnie najgorzej! jest po zimie, sucha, spękana i naprawdę potrzebująca skóra :/ jestem ciekawa jak produkt sobie poradzi w tych warunkach, jakże innych od tych po ciepłych miesiącach
vilandre
u mnie jest niestety dokładnie tak samo :/ zimą mam jeden wielki susz na twarzy.
Bambi
Ładnie rozjaśniło Ci cerę! Kupiłabym nawet i dziś, gdyby nie ta cena :/ Ale kto wie, może w akcie desperacji być może się skuszę 🙂
Obsession
raz na jakiś czas można się przy promocji szarpnąć 😉
Bambi
będę zatem czekać, aż ta nadejdzie 😉
maus
super efekty 🙂 … tym bardziej, ze to calkiem krotki test byl… bo wiadomo 🙂 ale ja tez jestem zadowolona i dwa razy w roku bede sobie taka kuracje robic 😀 … teraz jestem w trakcie tej 30 dniowej 😛
Obsession
ja ja sobie jednak ostatecznie na wiosenkę zostawiłam :]
jajego83
widac zmiane, choc cere 'przed' tez masz ladna. jak na 15 dni kuracji, to swietne rezultaty. same zdjecia kusza do zakupu. ale poczekam do tej 30tki:) juz dlugo nie zostalo;/
Obsession
nie jest perfekcyjnie ale nie narzekam 😉
Dakota
Wow, naprawdę widać efekty!
callofbeauty
o rany! różnica jest ogromna! czuję się skuszona tym bardziej, że "cudotwórcze" serum z BU okazało się "cudotwórczą" masakrą. Tylko cholerka nie mam tu biodermy.
Obsession
o którym serum BU mowa?
callofbeauty
o tym z granatem.
France30
Ładne efekty daje 🙂 Tylko ta cena trochę odstrasza, ale wiadomo- jak mus to mus- czasami warto kupić, a nóż się sprawdzi 🙂
Obsession
no cóz latka lecą 😉 trzeba w siebie inwestować ;D
Isabelle
Efekty są super 🙂
Beauty in English
no widać efekty u Ciebie, nie wiem, czy na mojej tłustej skórze by się sprawdziły, szkoda, ze nie podebrałam mamie jak jej kupiłam, ale myślałam, ze to dla starszych cer specyfik;)
Obsession
Produkt wg producenta może być używane niezależnie od innych równolegle stosowanych produktów pielęgnacyjnych i oczyszczających oraz niezależnie od rodzaju i stanu skóry 🙂 skierowane jest natomiast dla osób +30
Gosha
Jak na specyfik, z którego korzysta się w warunkach domowy to efekt naprawdę całkiem niezły. Cena wysoka, ale to jak zawsze w takich chwilach – kwestia wyboru i indywidualnych preferencji 🙂
Obsession
nie mam porównania do efektów z salonu bo ja nie obyte jestem dziewcze 😀
Pigeons Beauty
zdjęcia porównawcze robią wrażenie!
Paula
Wczoraj zostałam wybrana do przetestowania tych 5 ampułek 🙂 i nie mogę się doczekać 🙂
Kazik
Świetne efekty !:)
Brain For Sale
Cena zaporowa i jednak bardziej opłaca mi się iść na zabieg odnowy biologicznej za cenę lekką wyższą 😀
Obsession
co kto lubi,nie neguję tej opcji 😉
.biemi
uf jestem młodsza – nie kusi 😉 jak będę 30+ wymyślą coś innego 😉
Różowy Świat Marthe
Nie testowałam ale po Twojej opinii uważam że warto zainwestować w to cudeńko. Aż się oko cieszy na widok kosmetyku który tak rewelacyjnie spełnia obietnice producenta… 🙂
iwona ja
Ty,ale niezłe efekty! chyba warto zainwestować tyle kasy:)
Obsession
u mnie się sprawdziło 🙂
strawberry
faktycznie różnica jest 🙂 ja również testuje 🙂 ale mam zaledwie kilka ampułek
Red Lipstick
a po co testujesz, skoro masz dużo poniżej 30 :)?
Słodki miód
szkoda tylko, że ma taką zaporową cenę ;(
Maggie
Otóż to..
Donia
rzeczywiście widać spore efekty. Mnie najbardziej interesują te szkodniki w okolicy nosa, czyt. pory 🙂 dla takiego rezultatu po w tym zakresie jak u Ciebie jestem skłonna wydać takie pieniądze.
Obsession
duzych problemów z rozszerzonymi porami nie mam 😉 ale po zdjęciach widzę, że efekt w tym zakresie jest co cieszy :]
Angel MakeUp World
Jak miło widzieć, ze kosmetyk działa 🙂
niecierpek
Bardzo przyjemne efekty!