Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
29 lis

Pielęgnacja w wersji BIO

Na stronie Yves Rocher, w zakładce opatrzonej napisem CULTURE BIO odnajdziemy kilka produktów wśród których znajdują się aloesowe specjały, o których dziś słów kilka zapiszę. W moje ręce trafiły dwa opakowania zawierające następujące produkty: dezodorant w kulce z aloesem Bio oraz żel pod prysznic również z rzeczonym aloesem. Produkty są właściwie na finiszu, za moment skończy się ich pomieszkiwanie w mojej łazience i tylko jeden z nich zagrzeje u mnie miejsce ponownie. 
Będzie to żel pod prysznic bowiem w tym przypadku znajduję wszystko co sprawia, że lubię takie myjki. Co to takiego? Jak wspominałam niedawno wyznaje zasadę, że im taniej tym lepiej; jeśli za niską ceną idzie również choć chwilowe umilenia czasu spędzonego w wannie czy pod prysznicem to nic mi więcej nie trzeba. Jednak znajdują tu coś jeszcze. Mianowicie fakt posiadania certyfikatu Ecocert a więc 0% parabenów i barwników, 99.4% składników pochodzenia naturalnego i 10% składników pochodzących z upraw biologicznych. Następnie posiadanie delikatnego, świeżego i przyjemnego zapachu (co nie zawsze zdarza się w przypadku bio produktów) oraz to, że znakomicie się pieni (to zapewne za sprawą Ammonium Lauryl Sulfate – detergentu syntetycznego, który jest  nieco mniej podrażniający od swoich braci SLS i SLES; jest przez francuski Ecocert dopuszczany do stosowania w biokosmetykach; towarzyszy mu Cocamidopropyl Betaine – jego zadaniem jest złagodzenie działania tego pierwszego). Najlepsze jednak zostawiłam na koniec 😉 bowiem żel o tak fantastycznym składzie i skutecznym działaniu kosztuje 9.90zł/200ml. Wydajność jest typowa, u mnie żele schodzą hurtowo 😉 pozostawia skórę oczyszczoną i świeżą. I choć o przesuszeniach mowy tu nie ma nie ryzykowałabym pominięcia kolejnego etapu, którym jest nawilżanie skóry całego ciała, no ale ja jestem z typu suchego i moja skóra ma określone, dość wysokie wymagania 😉
W szeregach firmy znajdziemy też wersję z olejkiem arganowym oraz z malwą (na te dwie pozycje jest akurat promocja niewykluczone więc że sięgnę po tą z olejkiem, który bardzo lubię).

Mam niemały dylemat i ambiwalentne uczucia w stosunku do dezodorantu w kulce. Po pierwsze z etykiety umieszczonej na opakowaniu wynika, że jest to jedynie produkt odświeżający nie zaś chroniący przed nadmiernym poceniem (a tego sprawdzić nie sposób w czasie jesiennej słoty kiedy to pocę się właściwie w ogóle 😉 ćwiczeń w to nie wliczając). Nie poddaję się jednak i zaglądam na stronę www gdzie moim oczom ukazują się sformułowania następującej treści:
“Szanuje naturalne mechanizmy pocenia się skóry” oraz “Chroni ją od wilgoci”. Hmmmm
Długo kombinowałam jak zinterpretować powyższe. Szacunek? Chwali się ale nie wiem jak to przełożyć na stan mojej skóry w warunkach ekstremalnych a więc stresu czy wysokiej temperatury;) Chroni? Brzmi jak materiał zatrzymujący wilgoć z zewnątrz ale to chyba nie to 😉 Może Wy macie jakieś pomysły?
Odchodząc od zagadkowego nieco przeznaczenie produktu uznać należy na pewno, że jednak odświeża co pewne!, nie powoduje przesuszeń i uczucia ściągnięcia skóry, dość specyficznie pachnie (jest tu zdecydowanie aloesowy aromat), nie plami oraz ma świetny skład WOLNY OD SOLI ALUMNIUM! (ich obecność może doprowadzić do zapalenia gruczołów łojowych i potowych oraz silnego podrażnienia oraz wysuszenia skóry ), silikonu, barwników, parabenów. Posiada za to wyciąg z aloesu bio, który jest w składzie już na drugim miejscu oraz 98.7% składników pochodzenia naturalnego a 10% z upraw biologicznych. Cena jest niska i wynosi (zgodnie z aktualna promocją Happy Days trwająca do 3 grudnia 2012r.) 7.90PLN/ 50ml. Mogę polecić do wypróbowania i własnej oceny bowiem znajdziemy tu fakty przemawiające za tym produktem lecz mi samej w głowie kotłuje się myśl, że jest to produkt mi nie niezbędny 🙂

Obsession