Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
10 sty

Natura Siberica/ Spray “żywe witaminy”

Lubię się z kosmetykami naszych wschodnich sąsiadów, nawet bardzo. Mam za sobą dłuższe spotkanie z serum, kremem na noc, maseczką i balsamem do włosów i mam ochotę na kolejne zamówienie, które zapewne niebawem zrealizuję. Jednak wśród tych wszystkich wspaniałości pojawił się zgrzyt, coś nie zagrało pomimo, że jak w przypadku większości skład* i obietnice producenta mogłyby sugerować coś zgoła odmiennego.

Co zastem stanęło na przeszkodzie by kolejny rosyjski specjał nazwać idealnym? Sama szata graficzna, 125 mililitrowe opakowanie z atomizerem – na tym poziomie wszystko w porządku choć gdybym chciała być naprawde upierdliwa znalazłabym i tu przytyk co do nadmiernej ilości wydobywającej się podczas aplikacji przez otwór. No ale poranne “spryskanie strumieniem” zaspanej jeszcze ciut buzi można wziąć za dobrą przecież kartę 😉 Zaraz człowieka na nogi postawi taka solidna dawka.
Na tym właściwie koniec dobrych wieści bo wszystkie te dobra*, ukryte w żelowatej, nieco wodnistej konsystencji nie robią ze skórą mojego ciała i włosami (tak, takie wielorakie zastosowanie owy produkt posiada) właściwie nic; nic dobrego co by popchnęło mnie do wydania 30złotych bo tyle produkt kosztuje w sieci (najczęściej należy doliczyć jeszcze koszty przesyłki).

Skóra po spryskaniu (czy to twarzy czy reszty ciała) szybko “pije” wodnisty spray, wchłania się ekspresowo i zostaje nam jedno wielkie zero. Skóra w dotyku jest tożsama z tą, którą posiadam bez zastosowania jakiegokolwiek nawilżającego specyfiku, a trzeba Wam wiedzieć że ma ona swoje potrzeby. Tak więc po całej zabawie skóra jest ściągnięta, sucha i niezbyt miła w dotyku.

Postanowiłam zaprzestać “katować” ciało i  wykorzystać produkt na włos zgodnie z zaleceniami. Psikałam zatem sumiennie i niestety na tym polu również nie zauważyłam zmian na lepsze (na szczęście na gorsze też nie). Mam wrażenie, że używam wody, pachnącej ładnie wody, nic więcej 🙁 Jestem rozczarowana, po wielu blogowych i internetowych w ogóle zachwytach cieszyłam się na to spotkanie ale niestety nasze randez vouz się skończyło** i powtórki nie będzie.

*Skład: Aqua, Schizandra Chinesis Fruit Extract, Pulmonaria Officinalis Extract, Oxalis Acetosella Extract, Rosa Davurica Bud Extract, Vaccinum Angustifolium, Achillea Millefollum Extract, Anthemis Nobilis Flower Extract, Artemisia Vulgaris Extract, Rubus Chamaemorus Fruit Extract, Sophora Japonica Flower Extract, Xantham Gum, Glycerin, Agar, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Retinyl Palmitate, Niacinamide, Chitosan, Algin, Mica, Titanium Dioxide, Iron Oxides, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Parfum.
**co do wydajności ta jest na naprawdę niskim poziomie i produkt znika w tempie błyskawicznym.

Obsession