Zrobi się naprawdę nudno jeśli ponownie powiem, że bardzo cenię sobie produkty sygnowane nazwiskiem Kingi Rusin, no ale nie sposób inaczej. Kolejny na to dowód to żel myjący z serii rewitalizującej, która działa niezwykle pobudzająco. Całość ukryta jest w 250 mililitrowej butelce z tworzywa sztucznego zamkniętej na klik. Szata graficzna typowa dla Pat&Rub, zmienia się tylko kolor i w tym przypadku mamy przewagę czerwieni, no w końcu to kolor czerwony budzi chyba najwięcej emocji, kojarzy się z życiem, energią, żywiołowością i działaniem, więc pasuje tu jak najbardziej.
Jak w przypadku innych dobrodziejst firmy tak i tutaj nie znajdziemy w składzie składników alergennych, zapychających, brak tu sztucznych zapachów, barwników i konserwantów. Ot wizytówka firmy Pat&Rub. I za to między innymi mam bardzo duże uznanie dla tych kosmetyków. Również za to, że mają zbawienny wpływ na skórę mego ciała. Żelu myjącego używam w parze z masłem do ciała z tej samej linii. To już moje drugie opakowanie nawilżacza, o którym wspominałam na blogu KLIK. Wracając jednak do pielęgnacji podstawowej… Choć żel do tanich nie należy (aktualnie w sklepie Merlin.pl jest w cenie promocyjnej 40PLN (regularna to 49PLN) trzeba mu oddać, że dzięki niezwykle gęstej konsystencji jest bardzo wydajny. Wystarczy odrobina umieszczona na myjce by wytworzyć gęstą, kremową pianę. W przypadku linii zapach jest obłędny i znajdzie on uznanie wśród zwolenników zapachów cytrusowych (to zapewne za sprawą zawartości olejku cytrynowego; aromat jest zdecydowany, głęboki i bardzo intensywny, to limonka zmieszana z nutą goryczy). Aromatów tych nie sposób usunąć za pomocą strumienia wody i skóra ciała pachnie jeszcze długo po kąpieli, a ta wzbogacona masłem przez kolejne godziny. Jeśli więc jak ja jesteście zainteresowani dodaniem sobie energetycznego kopa to ta pozycja Wam to zapewni i zapewne się spodoba.
INCI: Aqua, Camelia Sinensis Leaf Water, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Sodium Cocoamphoacetate, Glycerin, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Polyglyceryl-4 Caprate, Cocoyl Proline, Xanthan Gum, Parfum, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Phytate, Citric Acid, Citral, Geraniol, Citronellol, Linalool, Limonene
Kompozycja:
—–> ekstrakt żurawiny – nawilża, zwalcza wolne rodniki, regeneruje
—–> woda z zielonej herbaty – tonizuje
—–> olejek cytrynowy – odświeża umysł, poprawia wygląd skóry, wygładza
—–> substancje myjące z oleju kokosowego i babassuOsobiście z uwagi na cenę (niestety wysoką) pozwalam sobie na takie pielęgnacyjne szaleństwa od czasu do czasu, w codziennej rutynie stawiajac jednak na coś z niższej półki cenowej. Przykładem niechaj będą ukochane żele Balea z niemieckich drogerii DM. Niebawem zaprezentuję recenję jednego z nich, w pełni zasłużył bowiem na blogową obecność i zapisanie więcej niż kilku zdaniowej opinii na wpół z innymi zdenkowanymi produktami. No ale o tym innym razem 🙂
—–> ekstrakt żurawiny – nawilża, zwalcza wolne rodniki, regeneruje
—–> woda z zielonej herbaty – tonizuje
—–> olejek cytrynowy – odświeża umysł, poprawia wygląd skóry, wygładza
—–> substancje myjące z oleju kokosowego i babassuOsobiście z uwagi na cenę (niestety wysoką) pozwalam sobie na takie pielęgnacyjne szaleństwa od czasu do czasu, w codziennej rutynie stawiajac jednak na coś z niższej półki cenowej. Przykładem niechaj będą ukochane żele Balea z niemieckich drogerii DM. Niebawem zaprezentuję recenję jednego z nich, w pełni zasłużył bowiem na blogową obecność i zapisanie więcej niż kilku zdaniowej opinii na wpół z innymi zdenkowanymi produktami. No ale o tym innym razem 🙂