Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
24 kwi

Wróciłam czyli azjatycki post zakupowy

Witajcie po dłuższej przerwie. Wakacje które minęły z prędkością wręcz światła zaliczam do bardzo udanych i chyba nie pomylę się jeśli zaliczę do najlepszych w życiu 🙂 Wszystko co odkrywaliśmy, zwiedzaliśmy i przemierzaliśmy było niesamowite i co najważniejsze na własną rękę, nie ograniczone więc biurami podróży. W najbliższym czasie umieszczę notkę na ten temat, coś na kształt tej TUTAJ czyli jak w miarę tanio  i bezboleśnie przemierzać świat 🙂 
Tymczasem skupię się na tematyce wiodącej na blogu a więc na kosmetykach azjatyckich. Głównym miejscem do zaopatrywania się w produkty tego typu jest oczywiście w Tajlandii, Bangkok. Miasto to jest ogromne! przemierzanie więc kolejnych szlaków to konieczność złapania taxi, tuk tuka lub skorzystania z komunikacji miejskiej, którą jest trudno dostępny dla obcych autobus lub lepsze (bo z mapką linii w ręku) metro lub kolej naziemna. My prócz wspomnianych korzystaliśmy z roweru choć przy tym chaotycznym, lewostronnym! ruchu ulicznym ociera się to o szaleństwo 😀 Wybraliśmy się jednego dnia do centrum, po drodze zahaczając o upakowany galeriami handlowymi plac. Prócz typowych marek, które znajdziemy u nas w Polsce można tam spotkać również kosmetyki firm jak:  Nars czy Laura Mercier. Ja postanowiłam skupić się tylko i wyłącznie na azjatach. Jakie było moje rozczarowanie gdy po analizie planów okazało się, że we wspomnianych kompleksach mam jedynie Etiude House oraz Tony Moly 🙁 Nie zważając na ubogość pokierowałam swe kroki ku wspomnianym. Wewnątrz lepiej nie było, raczej niewiele na półkach, ceny wysokie, widok niezbyt zachęcający do zakupów, które i tak poczyniłam. W środku miasta udało mi się przypadkiem wpaść na Oriental Princess i drogerie Karmart, w których znalazłam kilka znanych mi marek, w tym także essence 😀 Na lotnisku w miejscowości Krabi trafiłam natomiast na Skinfood i ponownie na Etiude House, miło.
Jeśli chodzi o kobiety w  Tajlandii zwróciłam uwagę na trzy wiodące “nurty”. Po pierwsze dbałość o włosy (czy też po prostu piękne włosy?), w większości gładka cera oraz… pięknie podkreślone brwi, ewidentnie z użyciem cienia. Ci co mnie znają wiedzą o moim upodobaniu do podkreślania brwi właśnie, dlatego po zakupie jednej paletki i wypróbowaniu jej oraz zachwycie nad uzyskanym efektem, zakupiłam kolejnych kilka 🙂 Mówię Wam! najlepszy cień (u mnie do teraz królował Urban Decay) czy zachwalana zewsząd paletka essence mogą się schować 😉

No ok, a teraz przejdźmy do wizualizacji…

Pielęgnacja
od lewej: ptaśkowe kremy do rąk Etiude House, Skinfood krem myjący i próbaski kiwi oraz urocza brokułowa myjka od Tony Moly
od lewej: nawilżacze do twarzy od Oriental Princess, scrub z granatu Dalicia (nie wiem co to za marka ale bardzo fajny i krótki mamy tu skład) oraz czekoladowy scrub do twarzy Missha
I z bliska:
 
 
Kolorówka

Rozświetlacz do twarzy Oriental Princess

I mała odskocznia:

Uprzedzam pytania 😉 Nie, nie mam tendencji do chomikowania. Występujące tu podwójnie czy potrójnie produkty (lecz nie tylko) znajdą niebawem nowy dom 🙂
Obsession