Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
4 maj

Benefit/ korektor Fake up

W marca tego roku na półkach drogerii Sephora zagościła nowość od Benefitkorektor Fake up dostępny w trzech kolorystycznych obliczach:
01-light
02-medium oraz
03-deep
W kwietniu trafiły do mnie dwie wersje kolorystyczne – najjaśniejsza 01 wpadająca w żółte tony oraz beżowa z numerkiem 02. Ponosiłam i wypróbowałam produkt w różnych warunkach klimatycznych 😉 poczytywałam również w międzyczasie opinie koleżanek blogerek, które w głównej mierze były optymistyczne choć z czasem zaczęły pojawiać się również słowa krytyki w kierunku rzekomego wchodzenia korektora we wszelkie bruzdy i załamania czego efektem były ich uwydatnianie.
Po której stronie ja stanę? Zapraszam na moją recenzję.

Korektor otrzymujemy zapakowany dwojako: po pierwsze w wątły i podatny na zgniecenia kartonik w formie wielościanu, bryły geometrycznej co przywodzi mi na myśl zadania matematyczne 😉 Dalej metalowe opakowanie właściwe czyli walec identyczny jak ten, w który pakuje się większość pomadek. Wysuwanie i następnie chowanie sztyftu również tożsame jak w przypadku produktów do ust. Podoba mi się to rozwiązanie ponieważ daje możliwość dwojakiego nakładania korektora na skórę: bezpośrednio za pomocą sztyftu lub w celu osiągnięcia delikatniejszego efektu, z użyciem palca.



Na sam sztyft składają się dwie warstwy: wewnętrzna beżowa, która stanowi korektor oraz biała zewnętrzna, którą stanowi głównie olej rycynowy (pierwszy w składzie) bogaty w kwasy tłuszczowe, posiada więc wygładzające i zmiękczające właściwości. Znajdziemy tu także ekstrakt z pestek jabłek, fitosterole (dobroczynne tłuszcze roślinne) a na samym już końcu filtr przeciwsłoneczny (Dwutlenek tytanu).
Według producenta korektor ukrywa cienie pod oczami, zmniejsza widoczność zmarszczek oraz daje efekt wygładzonej i naturalnie wyglądającej skóry, czyli wszystko to czego oczekujemy od dobrego korektora.

Wybrałam dwa kolory: z uwagi na opaleniznę ten z numerkiem 02 jest aktualnie dla mnie idealny, na okres zimowo-jesienny rezerwowałabym jednak ten jaśniejszy o numerze 01.
Nałożony pod oczy bezpośrednio ze sztyftu i wklepany delikatnie w skórę sprawia, że jest ona bardzo fajnie odżywiona dzięki czemu bark jest tu przesuszeń, które u mnie uwydatniają wszelkie bruzdy. Krycie jest delikatne do średniego ale dla mnie w zupełności zadowalające. Korektor jest z rodzaju lekkich, natłuszczających; olejki zawarte w składzie nie obciążają delikatnych okolic oczu. Po upływie kilku godzin trwa nieprzerwanie na swoim miejscu i u mnie nie gromadzi się z bruzdach, które nie ukrywam, mam i to wcale nie mało. Subtelnie wszystko wygładza, skóra jest elastyczna i rozjaśniona a efekt naturalny. Produkt spisał się więc na mojej skórze bardzo dobrze.

 

Cena jest wysoka i wynosi 115PLN za 3.5grama produktu, który jest na szczęście wydajny. Całe szczęście istnieją też promocje i te zalecałabym łapać wszystkim tym, którzy mają chęć na produkty Benefit.

Obsession