
Produkty firmy Docteur Renaud to nie jest śnieżynka na moim blogu i prezentowałam już pozycję z serii malinowej do demakijażu O! TUTAJ
Dla przypomnienia dodam tylko, że marka pochodzi z Francji a odwiedzając stronę www odnajdziemy kilka ciekawych linii, głównie z wykorzystaniem ekstraktów roślinnych i owocowych. Mamy więc tu serię: rumiankową, cytrusową, z brzoskwinią i grejpfrutem, z pielęgnacyjnym kokosem, z jabłkiem dla odzyskania gęstości skóry, z rozjaśniająca morwą, z wzmacniającym i przeciwzmarszczkowym irysem, malinową oraz marchewkową, która gości dziś na blogu w postaci pielęgnacyjnego kremu dodającego blasku Carrot Anti-Pollution Radiance Cream.
Produkt, który według zapewnień producenta eliminuje oznaki zmęczenia, stresu i poprawia wygląd skóry zapakowano w często występujący w tego typu produktach kartonik oraz tubę z tworzywa sztucznego. Dominuje minimalizm a serię charakteryzuje prócz opisu obrazek słodkich marchewek.
W kwocie 106zł otrzymujemy 50ml lekkiego kremu o delikatnym, cytrusowym aromacie. Krem sprawnie rozprowadza się po skórze twarzy, błyskawicznie się wchłania i ostatecznie nie pozostawia na skórze identyfikowalnej warstewki. Po upływie kilku godzin skóra nabiera delikatnego koloru, lekko żółtawego, ot! wygląda na lekko muśniętą słońcem i zdrowo (i to już po pierwszej aplikacji). Dodatkowo podczas stosowania moja mieszana nieco skóra nie odnotowała przesuszeń, ściągnięć czy przykrych niespodziank. Wydawać by się więc mogło, że krem, w którym upakowano m.in. ekstrakt z marchewki, olej z rokitnika, witaminę C, ekstrakt z pestek oliwki a także ekstrakt z ziaren kakao jest ideałem!
Niestety są dwa powody dla których po krem sięgam sporadycznie dzięki czemu znajduję tu wysoką wydajność (lepiej szukać pozytywów;):
A/ głównym czynnikiem sprawczym tego stanu rzeczy jest silikon na samym początku składu. Co prawda po nałożeniu kremu nie wyczuwam tu typowego dla silikonów efektu wygładzenia skóry ale znając moje doświadczenie z Dimethicone wiem, że przy regularnym i systematycznym stosowaniu krem najprawdopodobniej zapchał by moją skórę;
B/ drugi, równie ważny argument to to że mimo iż producent zaleca stosowanie kremu „rano i/lub wieczorem” tak częsta aplikacja spowodowałaby zbytnie „opalenie” skóry i w konsekwencji efekt mógłby być karykaturalny i marchewkowy.
Traktuję więc produkt jako substytut samoopalacza i w tej roli, stosowany od czasu do czasu sprawdza się bardzo dobrze. Skóra nabiera zdrowego blasku i koloru i jest to dla mnie swoiste SOS w sytuacji gdy skóra traci witalność.
Produkty firmy dostępne są jedynie w wybranych salonach kosmetycznych. Pełną listę salonów znajdziecie TUTAJ. Jeżeli w pobliżu Waszego miejsca zamieszkania nie ma salonu Dr Renaud istnieje możliwość kontaktu z dystrybutorem bezpośrednio pod numerem telefonu lub adresem e-mail: biuro@drrenaud.pl
Rainbow Soap Bubble
Lubię kremy, które lekko koloryzują, wyrównują cerę, jednak do tej pory nie trafiłam na taki, który pokochałabym na dobre, z resztą od dawna żadnego nie stosowałam, więc może teraz czas na dr renaud, chociaż przy długim stosowaniu bałabym się efektu marchewki więc, pewnie podobnie jak Ty, stosowałabym go oszczędnie.
karminowe.usta
Po raz pierwszy spotykam się z tą francuską firmą. Jednak raczej nie skuszę się na ten krem. W składzie widzę sporo potencjalnych zapychaczy, które mogłyby wyrządzić krzywdę mojej problematycznej cerze.
BogusiaM
nie wiem, albo jestem ślepa albo nie napisałaś jaka cena tego cacka?
Obsession
jest w tekście 😉
JuicyBeige
Lubię takie specyfiki! A marki zupełnie nie znam:)
koruSSia
tez się boję słońca na twarzy! wychodza mi okropne rumienie ;p
shoegirl
Boje sie troche 'samoopalaczy' do twarzy
Obsession
a ja się boję słońca 😉
dlatego wolę jednak tą sztuczną wersję i lekko opaleniznę i wybieram samoopalacze i filtry 🙂
Tanika i Wojtas
Myślałam że kosmetyki tej marki są o wiele droższe 😉 Ciekawy ten krem, chętnie go wypróbowałabym 🙂
Obsession
no wiesz, niektórzy uznają ze krem działający jak samoopalacz za 100zł to jednak dużo, woda do demakijażu 60zł tożsamo 😉
iwona ja
przydałoby mi się takie coś, mnie słońce na twarzy nie rusza:)
Obsession
ja powiem więcej: ja unikam jak ognia 😉 dlatego stosuję wysoki filtr i dlatego stosuję samoopalacze i bronzer by nie być biała jak mąka
Aneta Starosta
Mnie dzisiaj tak musnęło słońce, że masakra ;/
Żaden krem tego nie przebije 😉
Obsession
a filtr to gdzie? no wiesz! 😉
LaNińa
marchewa na opakowaniu mnie zabiła…chyba nie dla mnie tego typu produkty, a już zapewne nie z takim składem ;0
Idalia bloguje
Ło matko, jaki on ma długi skład 😀
cocaron
szkoda. Nie wiem czemu, ale miałam wrażenie, że ich składy są całkiem miłe.
Marilyn
a jak sobie radzisz np. z podkładami, które 99% mają silikony mniej lub więcej ;P ?Bo np. jeśli chodzi o pielęgnacje to da się wyeliminować i ja jakoś nie jestem mocno antysilikonowa bo w podkładach mi krzywdy nie robią, ale dla równowagi daję spokój twarzy w pielęgnacji.
Obsession
kremy i bazy ze silikonami stosuję okazjonalnie 🙂
podkłady (w tym ulubiony ELDW) ze silikonami bardzo często ale przeplatam ich nakładanie z łagodnymi bb. Zastanawia jednak fakt, że przy długotrwałym ich stosowaniu tez mi ni nie jest hmmm może serum i krem pod dobrze zabezpiecza skórę ;)?
Fraise26 (My strawberry fields)
Wygląda ciekawie, ale właśnie w roli samoopalacza. Przydałby się zastrzyk brązu mojej bladej buźce 😉