Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
7 wrz

Lumi Magique od L’oreal na buzi

Zgodnie z obietnicą prezentuję na buzi produkty z kolekcji Lumi Magique od L’oreal. Jednocześnie zaznaczę, że to tylko próbka i krótka relacja z kilkudniowej obecności produktów w moim codziennym makijażu. Nie wiem jak długo ta rozświetlająca seria zagrzeje miejsce na półkach drogerii a być może kogoś zachęcę do zakupu lub wręcz przeciwnie, od niego odwiodę.
Dla przypomnienia dodam, że w szeregach Lumi Magique prócz rozświetlającej bazy (52zł/20ml) i pudru rozświetlającego (dostępny w trzech odcieniach, 52zł/10g), znajduje się także korektor (dostępny w trzech odcieniach, 2.5ml), podkład oraz róż w kremie (w Polsce niedostępny).
 
Puder rozświetlający (52zł/10g dostępny w trzech odcieniach, mój to numer 03 “Rose insolence”).
Pod rozświetloną kołderką znajduje się puder matujący  a rolę rozświeltacza pełni tu jedynie kółko średnicy 1cm usytuowane na samym środku. Wszystko to razem nabrane na pędzel sprawia, że produkt świetnie sprawdzi się na wykończenie makijażu, matowiąc i jednocześnie dodając delikatnego blasku skórze.
Samo opakowanie jest raczej kruche i szkoda, że producent nie dołożył większych starań by prócz wnętrza i wierzch cieszył oko. 
Co mnie zaskoczyło to ekspresowe zużywanie się produktu, zwłaszcza jego rozświetlające centrum jest mocno wyeksploatowane i wklęsłe mimo, że pudru użyłam zaledwie kilka razy (najczęściej nakładałam go na buzię pędzlem typu kabuki i odnotowałam znaczne pylenie części rozświetlającej, pozostała jest mocniej zbita i wypustki na powierzchni są po zewnętrznej stronie w stanie nienaruszonym).  
[Puder po zaledwie kilku użyciach]

Sam produkt z numerkiem 03 ucieka w tony różowe, co mnie osobiście satysfakcjonuje i miałam niezłe szczęście z wyborem zważywszy na fakt, że gdziekolwiek nie skierowałabym swych kroków (byłam w poznańskim Rossmannie a ostatecznie zakupu dokonałam w Douglasie) nie było nic w czym mogłabym zanurzyć palec i sprawdzić kolor 😉

[Poniżej zdjęcia nowego, nienaruszonego pędzlem pudru]
Co do bazy rozświetlającej (52zł/20ml) to oparta jest niestety na silikonach (na dzień dobry w składzie wita nas Cyclopentasiloxane a zaraz potem Dimethicone w kilku postaciach). Konsystencja jest raczej lekka i nieco lejąca, biała i perłowa. Po rozsmarowaniu na twarzy uzyskujemy tu srebrną taflę, przypomina mi ciut zimową aurę 😉 Podoba mi się choć z uwagi na skład posłuży raczej od wielkiego dzwonu by nie zrobić sobie kuku na twarzy. Nie odnotowałam ważenia się na twarzy czy wchodzenia w zakamarki, których u mnie jest bez liku. Baza dobrze współpracuje z minerałami i bb kremami, których aktualnie używam.
Smukłe opakowanie z pompką jest poręczne a aplikacja łatwa i bezproblemowa. Z tego zakupu jestem zadowolona.
A teraz pokaz na buzi. Zdjęcia są cztery (co widać) ale wymagają komentarza. Pierwsze jest ze skórą saute, jest tu tylko serum i krem (dla przyzwoitości pociągnęłam jedynie usta błyszczykiem i brwi brązowym cieniem) stąd liczne piegi i przebarwienia. To z numerkiem dwa to efekt rozprowadzenia niewielkiej ilości bazy rozświetlającej, dwa kolejne (rząd drugi) to dodany do bazy puder rozświetlająco-matujący 03 “Rose insolence”. Nic ponad to, nie mam na sobie grama podkładu ani kremu bb.

Lumi Magique od L’oreal

Puder matująco-rozświetlający: 52zł [cena regularna ale bywają promocje]/10g dostępny w trzech odcieniach, mój to numer 03 “Rose insolence”

Baza rozświetlająca pod makijaż: 52zł [cena regularna ale bywają promocje]/20ml.

Co Wy myślicie o tej serii? Koniecznie napiszcie 🙂

Obsession