Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
14 paź

Hydra-smooth lip color od Benefit

Ostatnio dość mocno eksploatuję tematy pomadkowe. Skupiam się głównie na tych które lubię a więc noszę często. Jednak rzeczywistość jest brutalna a życie nierzadko nie bywa różowe. Dlatego przyszedł czas by pokazać produkt, który kompletnie nie wpasował się w moje kosmetyczne gusta, a kolejne z nim obcowanie tylko potwierdzało tę tezę. Mowa o nowości Benefit, wygładzająco-nawilżającej pomadce do ust. Na rynku pojawiło się dziesięć jej wariantów o różnorodnym stopniu krycia. Znajdziemy więc pomadki lekko kryjące, transparentne:

lip service (pink-peach), air kiss (bubblegum), tutti-cutie (coral)
o średnim kryciu:

nice ‘n teasy (rosy neutral), frisky business (shimmering nude), juicy details (natural pink), talk flirty (orchid pink)

i te o pełnym:
fling thing (very berry), dare me (true fuchsia), wing woman (peachy neutral).

Wytłuściłam i podkreśliłam tą, która przypadła mi w udziale.

Opakowanie typowo benefitowe, zabawne, na myśl przywołujące most Golden Gate ‐ symbol San Francisco, miasta z którego wywodzi się marka Benefit. To wierzchnie, kartonowe nawet mi się podoba, natomiast wewnętrzne, wykonane z kruchego tworzywa już mniej. Szczerze przyznam, że oczekiwałabym czegoś więcej po marce i pomadce za 89złotych.
Mój kolor to jak wspomniałam wariant transparentny, lekki i całkiem przyjemny róż. Guma do żucia, którą sugeruje producent, to dość trafne określenie; usta po nałożeniu są lekko zaróżowione i rozbielone. Tylko dlaczego to wszystko ociera się o perłę rodem z lat 80’s? Niby rozświetlenie i połysk ale jednak perełka. To zdecydowanie nie są moje klimaty.
Dodatkowo nie bardzo odpowiada mi posmak jaki za sobą niesie przez kolejne godziny trwania na ustach (około 2-3 bez jedzenia i picia). Wyczuwam tu mleczne i mdłe tony a za tymi jakoś szczególnie nie przepadam.
Niewątpliwym plusem, o którym należy tu wspomnieć jest dość dobre nawilżenie ust i brak podkreślenia suchych skórek. Skład choć przydługawy obfituje w naturalne oleje a pierwsze miejsce zajmuje olej rycynowy, choć nie brak tu parafiny.
Jak tak sobie teraz patrzę na zdjęcia to nie przeczę, efekt wygląda dość obiecująco i nawet mi się podoba ale trzeba przyznać, że pomadka Hydra-Smooth Lip Color nie jest moją faworytką.
Obsession