Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
11 lis

Catrice Pure Shine Colour Lip Balm / 050 Cherry-ty

Pure Shine Colour Lip Balm od Catrice to balsam do ust w kredce, który stanowi nowość w szeregach firmy. Na rynku żadną nowością takie rozwiązanie natomiast to nie jest, ponieważ właściwie każda chyba firma ma już lub będzie miała w swych strukturach taką koncepcję 😉 Moje doświadczenie jest niemniej ubogie i póki co jedyne z czym miałam do czynienia to kredki Just Bitten Kissable od Revlon KLIK. Te kompletnie się nie sprawdziły i to nieudane doświadczenie na długo odwodziło mnie od kolejnych zakupów tego typu idei.
Obecność balsamu do ust w kredce to wynik otrzymania paczki Catrice wypełnionej po brzegi kolorowymi nowościami. A skoro już pojawiły się u mnie, postanowiłam spróbować i dać szansę tej koncepcji. W moje ręce trafił kolor, który określiłabym mianem mieszanki wiśni i maliny, a na imię mu Cherry-ty z numerkiem porządkowym 050, który stanowi jeden z ośmiu dostępnych kolorów:
010 Rose & Woody
020 Rusty In Peace
030 Don’t Think Just Pink
040 My Cherry Berry
050 Cherry-ty
060 Go Flamingo Go!
070 I don’t Red It
080 Sheers!      
Sztyft to gruba, twardawa kredka, która wysuwa się z tworzywkowego opakowania powoli za pomocą  przekręcanego spodu; temperówka będzie więc w tym przypadku zbędna.
Od razu powiem, że nosiłam balsam zaledwie kilka razy ale z całą stanowczością należy stwierdzić, że bije na głowę ten spod znaku Revlon. Przede wszystkim dlatego, że posmak jest tu z rodzaju neutralnych, zapach subtelny i przyjemny a sztyft naniesiony na usta nie pozostawia po sobie uczucia mrowienia, mentolu, chłodzenia czy pompowania ust ;D (jakkolwiek!), natomiast kolor jest przyjemnie delikatny i transparentny. Co prawda można go budować ale zdjęcie poniżej oddaje maksimum jego możliwości, przynajmniej w kontekście koloru Cherry-ty.
Obiecane nawilżenie i blask występuje ale jest jednak krótkotrwałe i zjada się dość szybko pozostawiając po sobie jedynie kolor, który jest bardzo trwały i “wgryza” się w wargi,  dlatego balsam działa poniekąd na zasadzie tinta.
Sam produkt nie jest być może szczytem kosmetycznych możliwosci ale uważam że to całkiem przyjemny kosmetyk do koloryzacji i pielęgnacji ust, chętnie więc pooglądam z bliska pozostałą siódemkę. Jego koszt to 20 złotych za 2.5grama balsamu. Dostępność: głownie sieć drogerii Natura, Hebe.
Co myślicie?
Skład dla zainteresowanych: POLYBUTENE, HYDROGENATED POLYISOBUTENE, POLYGLYCERYL-3 DIISOSTEARATE, OCTYLDODECANOL, POLYETHYLENE, SQUALANE, DIMER DILINOLEYL DIMER DILINOLEATE, SYNTHETIC WAX, DIISOSTEARYL MALATE, DIPENTAERYTHRITYL HEXAHYDROXYSTEARATE, DICALCIUM PHOSPHATE, MICA, DISTEARDIMONIUM HECTORITE, ALCOHOL, AQUA (WATER), SYNTHETIC FLUORPHLOGOPITE, TIN OXIDE, PENTAERYTHRITYL TETRA-DI-T-BUTYL HYDROXYHYDROCINNAMATE, ETHYL VANILLIN
Obsession