Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
17 gru

Paletka nude od Lovely

Obiecuję, że w tym roku to już ostatni blogowy wpis z logo Lovely w czołówce 😉 Wiem, że zdecydowana większość może odczuwać przesyt tym tematem więc co by nie przedłużać pokażę dziś paletkę Lovely nude make up kit z bliska, na końcu dokumentując wszystko słoczem. Być może kogoś zachęci/lub odwiedzie* od zakupu, który podobno jest trudny z uwagi na znikomą występowalność rzeczonej. Sama się za nią sporo nabiegałam, ostatecznie kupił mi ją R. wysłany któregoś dnia na misję 😉 Podpowiem tylko, że niechaj nie zniechęcają Was często występujące puste półki, pytajcie przy kasie! To zwiększa szansę 😉 Ale do rzeczy….
*odpowiednie skreślić.
Paletka jaka jest każdy widzi. Dodam tylko, że mocno plastikowa i krucha więc zalecam ostrożność w obchodzeniu się z nią. Nie spodziewałam się nic lepszego, w końcu z kieszeni ubyło mi jedynie 11.80 złotych polskich. A co wewnątrz?
12 cieni o wadze łącznej 15.6 gramów, w tym trzy maty, dwa z widocznie dużym brokatem (brąz ze złotem oraz grafit ze srebrem), pozostała reszta to shimmery, perły i metaliki czyli wszechobecny błysk.
Wiele na temat pigmentacji i trwałości nie powiem, ot póki co zaledwie dwa razy pomalowałam powiekę wybranym brązem oraz wykonałam słocze na potrzeby niniejszego postu. Jednak z tych szybkich obserwacji wynika mi, że najgorzej wypadają maty. Są ciężkie, toporne i twarde do granic możliwości (zapomnijmy o nakładaniu palcem czy pacynką, jedynie pędzelek daje im radę). Pozostałe reszta jest zupełnym ich przeciwieństwem. Wszelkie błyskotki są tu niezwykle miękkie, nawet miejscami za bardzo przez co nabiera się ich za dużo (zresztą widać to na zdjęciach poniżej) i potrzeba tu dobrego strzepania pędzla. 
Mam wrażenie, że niezależnie czy zastosuję bazę czy nie kolory sa równie intensywne hmm
Blendują się dobrze a makijaż, który udało mi się dwa dni temu wykonać był naprawdę lekkim dzienniakiem, nic co nadawałoby się na wieczorne wyjście 😉

Nie jest to zapewne pozycja obowiązkowa ale dość przyjemna, to prawda. Szczególnie w tej cenie.

Obsession