MAC Mineralize Glass

11 mar

…czyli 12 nowych odcieni błyszczyków* w soczystych kolorach, pojemności 6ml i w cenie 110zł.
Mój egzemplarz to słodka, kremowa brzoskwinka z lekkim shimmerem, według mnie niezwykle subtelnym i wręcz nieuchwytnym dla ludzkiego oka 😉 Udało mi się go złapać “okiem aparatu” i stąd ten post z “Be nice” w roli głównej, voilà!

Prócz kartonika, który jest tu najmniej znaczącym elementem, mamy smukłe, podłużne opakowanie z tworzywa sztucznego zakończone zakrętką z płaskim, gąbeczkowym i dość giętkim aplikatorem. Z łatwością sunie się nim po ustach przy czym aplikacja pozostawia po sobie kolor lekki, iście wiosenny i delikatnie rozświetlony, przy czym powtarzam: nie odnajdziemy tu znacznego shimmerku.
Kolor w opakowaniu vs ten zaaplikowany nieco się wg mnie różni. Spoglądając bowiem na bogactwo i nasycenie tubki można by spodziewać się odcienia bardziej intensywnego. I taki jest owszem, ale tylko przez chwilę po zaaplikowaniu. Po upływie kulki minut płynny błyszczyk osadza się na ustach i pozostawia lekką w kolorze poświatę i nutę rozbielonej brzoskwini. Oczywiście należy mieć na względzie, że takie półtransparentne wykończenie będzie wypadać różnie w zależności od pigmentacji naszych warg, u mnie wyglada to następującą:

Co Wy na to? Osobiście lubię takie rozwiązania 🙂 Raz, że odcienie pomarańczy/ brzoskwini/ koralu są mi bardzo bliskie, dwa błyszczyk sprawdza się przy szybkiej aplikacji gdy brak nam czasu na precyzyjne nakładanie. Warto również wspomnieć, że produkt jest lekki i niezwykle kremowy oraz, że nie ma tendencji do sklejania warg co czyni go zapewne atrakcyjnym w oczach wielu potencjalnych odbiorców 😉

* MAC Mineralize Glass