Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
1 kwi

Mineralne, prasowane cienie do powiek od Lily lolo

czyli nowa odsłona produktów mineralnych, urokliwa zresztą niezmiernie.

Jako zwolenniczka mineralnego makijażu, nie mogłam przejść obojętnie obok małych, uroczych pudełek z lusterkiem (42.90PLN/2g). Na całość składa się wspomniane lusterko, okrągłe opakowanie średnicy 30mm “oblane” gumową, matową górą z niewielkim tłoczeniem no i oczywiście clou, czyli wkład.
Moje doświadczenia z cieniami prasowanymi Lily lolo nie są duże, ot! zaledwie dwie dwójki, jedna w pełni matowa, często stosowana zarówno na powieki jak i do podkreślania brwi, druga połyskliwa, satynowa. I choć pełne maty są suche i twarde, przez co nie tak łatwe w obsłudze i tracące intensywną pigmentacją podczas rozcierania, lubię je tak bardzo, że zdecydowałam się na kolejne, tym razem pojedyncze egzemplarze. Poniżej możecie zobaczyć na co tym razem postawiłam.

Cienie te są nowością pośród mineralnych propozycji od Lily lolo. Znajdziemy tu dwadzieścia kolorowych jedynek, przy czym ja wybrałam sobie pięć:
Double Denim – matowy, prasowany cień do powiek w odcieniu głębokiego granatu.
Drama Queen – matowy, prasowany cień do powiek w odcieniu głębokiego fiolet.
I Should Cocoa – matowy, prasowany cień do powiek w odcieniu głębokiego, czekoladowego brązu.
Brassed Off – satynowy i połyskujący, prasowany cień do powiek w odcieniu antycznego brązu.

Ivory Tower – satynowy i połyskujący, prasowany cień do powiek w odcieniu kości słoniowej

Wykonane na sucho próbki (bez wspomagania bazą) TUTAJ DO ZOBACZENIA 🙂 wskazują, jak już wspomniałam, że maty tu mamy zdecydowanie twarde w swej strukturze przez co kolor nabiera się raczej trudno i tak też się rozciera na powiece. Myślę, że ta właściwość pełnych matów od Lily lolo może co poniektórych zniechęcić. Osobiście mimo trudności i dłuższej z nimi pracy bardzo je lubię. Satynowe, połyskujące wykończenia są zdecydowanie bardziej miękkie, lepiej się nabierają i blendują, przez co makijaż jest łatwiejszy do przygotowania, co skraca czas wykonania całości. W przypadku jednych i drugich nie odnotowałam osypywania się, zbieranie w załamaniach określiłabym jako umiarkowane, niezauważalne z upływem godzin.
Wszystko co dziś tu piszę opiera się na wielomiesięcznych doświadczeniach z dwójką, którą prezentuję poniżej a która bliżej pokazywałam TUTAJ. Myślę, że historia powtórzy się w przypadku jedynek ale na pełną ocenę sytuacji przyjdzie jeszcze czas.
“Odświeżone” (czyt. w nowej szacie graficznej) produkty Lily lolo podejrzeć i zamówić można na stronie costasy.pl
Skład pojedynczych, prasowanych cieni LL jest wyborny i przedstawia się następująco: Mica, Simmondsia chinensis / jojoba/ seed oil, Argania spinosa /argan/ oil, Punica granatum /pomegranate/ seed oil, Leptospermum scoparium /manuka/ oil, Sodium hyaluronate, Eryngium martimum callus culture filtrate silica. Titanium dioxide, Iron oxid, CI
Obsession