Jak zapewne większość z Was zauważyła, na blogach aktualnie króluje makijaż Provoke. Wszystko to z okazji wypuszczenia na rynek kolorowych kosmetyków sygnowanych nazwiskiem Ireny Eris. Dziś pokażę Wam swoją interpretację tematu. Zapraszam Was serdecznie.

Zdaję sobie sprawę, że do zagadnienia nie podeszłam zbyt sztampowo choć sam makijaż taki był. I choć na początku pomysł był taki by turkusowy cień nałożyć na policzki, powieki potraktować natomiast różem to ostatecznie postawiłam na klasyczny, letni makijaż. Prowokacji szczypta jednak być musi, w końcu nazwa zobowiązuje 😉

Do tworzenia całości użyłam tylko i wyłącznie kosmetyków Provoke. Buzię pokryłam fluidem matującym SPF15 w kolorze 220 natural. Brwi w wykonaniu kredki  Eyebrow pencil N2b brunette oraz dodatkowo bronzera z tria Face oval designer (ten z lądował również na moich policzkach). Kolorowe powieki to zasługa złoto-turkusowego duetu Caribbean sea spirit N° 251 podbitego bazą Eyeshadow primer. Zwieńczenie to nałożenie czarnego tuszu Amazing lashes mascara ze silikonową szczoteczką.

A tak makijaż prezentuje się w pełni przy zachowaniu naturalnego światła, bez filtrów  i innych upiększeń 😉