2
lip
…czyli letnie nowości serwowane przez firmę Artdeco.
Wszystko w egzotycznych, intensywnych kolorach, zwierzęcych i kwiatowych printach oraz motywach rodem z dżungli.
W kolekcji tej KLIK odnajdziemy:
– nową, limitowaną edycję cieni Art Couture Eyeshadow, która jest dostępna w ośmiu kolorach (earthy brown (no.12), golden earth (no.20), sugar pearl (no.27), green jungle (no.32), golden green (no.49), jungle river (no.61), blue stream (no.73) oraz sweet violet (no.83)). Cena – 39,90zł
– róż Bronzing Glow Blusher w odcieniu “Gueen of the jungle”, który jest kombinacją trzech, delikatnie połyskujących kolorów. Cena – 89,90zł
W kolekcji tej KLIK odnajdziemy:
– nową, limitowaną edycję cieni Art Couture Eyeshadow, która jest dostępna w ośmiu kolorach (earthy brown (no.12), golden earth (no.20), sugar pearl (no.27), green jungle (no.32), golden green (no.49), jungle river (no.61), blue stream (no.73) oraz sweet violet (no.83)). Cena – 39,90zł
– róż Bronzing Glow Blusher w odcieniu “Gueen of the jungle”, który jest kombinacją trzech, delikatnie połyskujących kolorów. Cena – 89,90zł
W kolekcji Jungle Fever znajdziemy też:
– Bronzing Powder Compact SPF 15 (bronzing fever, no.02 oraz jungle fever, no.08). Cena – 99,90zł
– i dopełnienie kolekcji Jungle Fever czyli pomadki Art Couture Lipstick (pearl orange (no.362) oraz pearl blazing red (no.366)). Cena – 69,90zł
I właśnie te dwie ostatnie pozycje zamierzam Wam dziś bliżej przedstawić.
Pierwsze skrzypce gra tu rzecz jasna strona wizualna Bronzing Powder Compact SPF 15 czyli bronzera, który nie dość że został zapakowany w piękne opakowanie to jeszcze na dodatek wytłoczono w jego strukturze palemki, liście i ważkę. Wszystko to absolutnie cieszy me oko. Póki co zrobiłam małą próbkę na potrzeby tego wstępnego wpisu. To spotkanie pozwoliło mi stwierdzić, że struktura jest tu miękka, lekka a kolor usłany milionem migoczących i niewielkich drobin, bardzo przyjemny. Post uwieczniający wszystko to na licu już niebawem.
Kolejną pozycją kolekcji, w której posiadanie weszłam, jest pomadka z numerkiem porządkowym 366, czyli pomarańczowo-malinowa-czerwień z dużą ilością srebrnych, odbijających światło drobin. Tą kremową i nieco szorstką w odczuciu formułę zamknięto w ciężkim i metalowym opakowaniu zamykającym się na zdecydowany “klik”. Opakowanie jest świetne, kolor również a formuła? to przyjdzie mi jeszcze sprawdzić. Na pewno odezwę się jeszcze w tej sprawie.
A tymczasem zapraszam do obejrzenia zdjęć i próbek 🙂
