
Wakacje minęły, na szczęście opalenizna pozostała zwłaszcza że „nabawiłam” się jej w znacznym stopniu podczas ekspozycji ciała w ostrym, azjatyckim słońcu. Moja skóra ma więc aktualnie odcień muśnięty słońcem, brązowy i zdrowy. Generalnie co do zasady to się opalać nie lubię i okrąglutki rok stosuję wspomagacze typu samoopalacz (tutaj pisałam o moim tegorocznym odkryciu) lub balsam brązujący. Nie dać się jednak uniknąć zbrązowienia kiedy na dworze skwar sięgający 40st, liczne wycieczki, w tym te na piękne, piaszczyste plaże wyspy Bali, oh! Bali. W każdym razie by zatrzymać jak najdłużej to co dało mi słońce, zamiast mocno zmieniających odcień skóry samoopalaczy, po wakacjach wybieram coś łagodniejszego w działaniu. Od lat stawiam na Dove, Summer Glow Deep Care Complex. Uważam ten balsam za jeden z najlepszych w tej kategorii co ma odzwierciedlenie w licznych jego zużyciach/ użyciach. Zyskał on ostatnio podobno nową formułę ale według mnie jest to wciąż ten sam, bardzo dobry balsam. Na czym polega jego fenomen?
Przede wszystkim możemy go aplikować bez obaw o spowodowanie wystąpienia plamienia czy to na skórze ciała czy na rękach (nawet niespecjalnie zmywam dłonie po użyciu co ma miejsce zawsze podczas stosowania samoopalaczy-tam sięgam po szczotkę i dziarsko szoruję przestrzenie między palcami). Odpowiada mi tu też konsystencja, zwarta i bogata, która jest niezwykle wydajna a w kontakcie ze skórą zamienia się na lekko wodnistą i dobrze wchłaniającą się. Sporym atutem balsamu jest zapach – świeży i intensywny. Co prawda z upływem czasu należy się spodziewać typowego dla produktów samoopalającego zapaszku ale jest to doprawdy nieodczuwalne (trzeba mieć jednak na uwadze mój wysoki prób odczuwalności typowego dla produktów samoopalających zapachu). Wspomniany zapaszek będzie występował z uwagi na obecność w składzie związku o charakterze cukrowym – dihydroksyaceton (DHA), który ma właściwości przyciemniające kolor skóry, no nie ma zmiłuj 😛
Skład /wersja dla ciemnej karnacji/: Aqua, Glycerin, Dihydroxyacetone, Isopropyl Palmitate, Stearic Acid, Glycol Stearate, Dimethicone, PEG-100 Stearate, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copoly, Glyceryl stearate, Potato Starch Modified, Cyclopentasiloxane, Phenoxyethanol, Isohexadecane, Parfum, Cetyl Alcohol, Methylparaben, Citric acid, Propylparaben, Polysorbate 60, Dimethiconol, Stearamide AMP, Disodium EDTA, Sorbitan Isostearate, Caramel, Maltodextrin, Potassium lactate, Sodium PCA, Helianthus Annuus Seed Oil, Isomerized Linoleic Acid, Urea, Collagen Amino Acids, Lactic acid, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl alcohol, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 16255, CI 47005
/wersja dla jasnej karnacji/: Aqua, Glycerin, Isopropyl Palmitate, Stearic Acid, Dihydroxyacetone, Glycol Stearate, Dimethicone, PEG-100 Stearate, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copoly, Glyceryl stearate, Potato Starch Modified, Cyclopentasiloxane, Isohexadecane, Parfum, Cetyl Alcohol, Citric acid, Polysorbate 60, Stearamide AMP, Disodium EDTA, Sorbitan Isostearate, Maltodextrin, Potassium lactate, Sodium PCA, Helianthus Annuus Seed Oil, Isomerized Linoleic Acid, Urea, Collagen Amino Acids, Lactic acid, Methylparaben, Phenoxyethanol, Propylparaben, Caramel, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl alcohol, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 16255, CI 47005
Czas pojawienia się zabarwienia skóry to jakieś 2-3 h natomiast cieszyć się lekkim, nienachalnym i pozbawionym pomarańczowego odcienia brązem możemy przez kilka kolejnych dni. Nie odnotowałam konieczności wykonywania silnego pilingu celem zrzucenia skóry. Po prostu „opalenizna” znika pomalutku i bardzo równomiernie, bez widocznych smug czy innych niedogodności.
Produkt występuje w trzech wersjach kolorystycznych: dedykowany dla karnacji jasnej, ciemnej/ średniej oraz dla ciemnej wzbogacony świecącymi drobinkami (chyba złotymi jeśli mnie pamięć nie myli). Sugerowana cena jest rozsądna i wynosi około 15złotych za opakowanie pojemności 250ml. Więc jeśli jak ja lubisz delikatne, nawilżające opalanie w tubce ten produkt powinien Cię zainteresować, no chyba że już go znasz 😉 Znasz? prawda?
Obsession
dziękuję wszystkim pięknie za komentarze 🙂
dreamy
naprawdę nie zostawia plam? mam uraz do tego typu specyfików, bo albo brokacik, albo pomarańczowe płetwy.. ale zaciekawiłaś mnie i pewnie po niego polecę do sklepu 😉
zapraszam do mnie – http://xdreamy.blogspot.com/ 😉
Obsession
naprawdę 🙂 proponuję (gdy masz obawy) sięgnąć w pierwszej kolejności po wersję jasną 🙂
a później stopniować jeśli zobaczysz że stosowanie jest bezpieczne i bez plam
dreamy
dzięki za radę 🙂 normalnie jestem bardzo blada, wiec może po jasnej wersji nie będzie problemów 😉
Obsession
nie powinno być 🙂
Enka
Znam, znam i bardzo lubię 🙂 Wypróbowałam już wiele balsamów tego typu i również uważam, że Dove jest najlepszy w swojej kategorii.
robaszekk
Nigdy go nie miałam, ale moja mama często go chwaliła 🙂
iwona ja
Miałam ale mi śmierdział za bardzo ten balsam. Jeżeli chcę się troszkę opalić wybieram Lirene z serii Body Arabica czy jakoś tak, świetny:)
Obsession
no co kto lubi 😉
WingsOfEnvy
Miałam, używałam i recenzowałam na blogu, pokazując efekt, jaki dał na mojej skóze 🙂 Bardzo lubię 🙂
Obsession
no właśnie sobie podglądam 🙂
malenka
Przyglądałam mu się pod koniec wakacji w Rossmannie, ale wolałam najpierw zapoznać się z innymi opiniami :]
Obsession
na pewno znajdziesz ich wiele na blogach a przede wszystkim na wizażowym KWC 🙂
JoanneD
Też go mam i bardzo go lubię, daje taki fajny, delikatny efekt 😉
OnAlwaysTogether
Ja mam samoopalach Lirene, Dove jeszcze nie miałam 🙂
OnAlwaysTogether
* samoopalacz
Obsession
który dokładnie? 🙂
Pani Malutka
Pozazdrościć opalenizny! Ja osobiście nie używam ani samoopalaczy ani takich balsamów, ale może się kiedyś przekonam 🙂
Vena Styl
Delikatny w brązowieniu, jak dla mnie wystarczający, uwielbiam i latem stosuję go systematycznie.
Obsession
to podobnie jak ja 🙂
Kosmetykitomagia Beata
bardzo lubię ten balsam!
Obsession
jak widać jest nas, zwolenników zdecydowana większość 🙂
KasiaS1980
Miałam go w wersji do cery jasnej. Masz rację, nie trzeba obawiać się smużenia bo… u mnie w ogóle nie działał. Ładnie nawilżał skórę i pięknie pachniał, a zapach ten z czasem nie zmieniał się w samoopalaczowy smród, ale może właśnie dlatego, że nie wywoływał na mojej skórze absolutnie żadnej reakcji. Szkoda, bo poza tym produkt był świetny.
Obsession
może warto byłoby sięgnąć po wersje do ciemnej skóry? 🙂 ja ją stosuje i efekt jest delikatny 🙂
frambuesa
Ja zawsze mam obawy przed tego typu kosmetykami 🙂
Obsession
a czemuż to? plamy?
balsamowo
Znam, wracam do niego regularnie do wakacje 😉
Sar ah
miałam ten balsam i bardzo podobał mi się jego zapach, choć brązowił niewiele 🙂
Obsession
to jest efekt bardzo delikatny
no i zależy jaki mamy stan wyjściowy 😉
Iwetto Beauty Blog
Mimo opalania mam nogi jak u kurczaka, więc z chęcią wypróbuję 🙂
JuicyBeige
A ja go jeszcze nie znam, ale zimą pewnie poznam:)
Donia
Zawsze gdy mam ochotę nadać mojej skórze odrobinę ciepła – szczególnie gdy traci już swój letni kolor – zawsze sięgam po Dove. U mnie sprawdza się najlepiej 🙂
Obsession
otóż to! 🙂
kleopatre
Lubię go, daje ładny efekt, choć w moim odczuciu przegrywa z samoopalaczem Ziaja Sopot Spa:)
Obsession
ja jakoś nie pałam uczuciem do Ziajki :> do twarzy unikam jak ognia
jedyne co stosuję to płyny do kąpiele i żele pod prysznic
Southgirl
Ja nie lubię tego balsamu, bo śmierdzi mi przeokropnie 😛
Obsession
no coś Ty 😀 rozumiem, że w takim razie samoopalaczy nie tykasz zupełnie?
Katarzyna K.
Ja mam tak samo a nie jestem jakos szczegolnie wrazliwa na zapachy
Obsession
i tak bywa 😉 wiele osób nie trawi tego zapachu 😉
Anna / Kosmetykoholizm
Miałam obie wersje. Świetny produkt ale obecnie zdradziłem go z Palmersem.
Ale widzę, że ktoś tu ogólnie bardzo lubi Dove 🙂
Obsession
jest kilka perełek pośród asortymentu, chętnie co jakiś czas powracam 🙂
no i lubię ten klasyczny zapach produktów Dove :>
Anna / Kosmetykoholizm
Tez uwielbiam ten zapach i żałuję, że co raz częściej jest modyfikowany 🙁
Obsession
może to odpowiedź na potrzeby klientów? może jesteśmy w mniejszości? 😉
Black Raspberry
Miałam ten balsam dawno, dawno temu i nawet nie pamiętam czy lubiliśmy się czy nie, ale chyba tak 😉
Obsession
ja mam sentyment do tego produktu, chętnie po niego wracam 🙂
Ania
Znam i spędzamy razem wakacje już od ładnych kilku lat. Preferuję wersję z drobinkami, która dodatkowo subtelnie rozświetla skórę i mimo, że mam bardzo jasną karnację zawsze sięgam po balsam do skóry ciemnej – moim zdaniem ma ładniejszy odcień 🙂
Obsession
a te drobinki to duże czy maleńkie? ja nie pamiętam, chyba go kiedyś miałam ale pewności nie mam 🙂
Ewelina K
Nie znam bo wolę prawdziwe słońce, ale kiedys jeszcze na studiach eksperymentowałam z takim czymś do twarzy:) Za to moja siostra używa takiej mgiełki samoopalającej i fajnie działa, ale strasznie śmierdzi hmm kwiatami cmentarnymi;)
Obsession
kwiatami cmentarnymi 😀 takiego egzemplarza jeszcze nie miałam
ja opalam się mocno na czerwono, skórę na twarzy chronię przed słońcem czym się da z uwagi na możliwość wystąpienia plam a że lubię lekko opaleniznę 🙂 to mój wybór jest oczywisty
Blanka Budzińska
Wszystkich Świętych się zbliża :DD
Obsession
i niechaj ten zapach tam pozostanie, na swoim właściwym miejscu 😛
Ewelina K
Żeby było śmiesznie Wszystkich Świętych to moje urodziny:D zapach jak dla mnie przeokrutny, choć patrząc po kwc ma swoje zwolenniczki;)
Obsession
czyli zapach powinien Ci się dobrze kojarzyć ;D mimo wszystko
Chilli
uwielbiam go! i nawet wolę tę nową wersję, bo mam wrażenie, że mniej "śmierdzi' 😀
Obsession
mi tam tego typu produkty nie śmierdzą 😛
no naprawdę musi to być jakiś silny samoopalacz, z wysoko usytuowanym w składzie DHA
choć rozumiem, że wielu ten specyficzny zapaszek doskwiera
na szczęście nie zaliczam się do tej grupy 😉
By Izis
Lubię, ale znam tylko poprzednią wersję i nawet nie wiedziałam do teraz, że wyszła nowa formuła.
Obsession
ja tam nie zauważyłam jakieś znacznej różnicy ani w konsystencji, ani działaniu 🙂
to wciąż ten sam, bardzo fajny produkt brązujący
goskaaa
Nie znam 😛 Ale być może poznam niedługo 🙂
Obsession
wypróbuj koniecznie 🙂
jolkag78
Mam i lubię. Zapach według mnie nie jest zły- przynajmniej w porównaniu z innymi balsamami o podobnym działaniu 😉
Obsession
a polecasz jeszcze jakiś inny, sprawdzony balsam brązujący?
pamiętam takiego brązowego Garniera ale później zniknął z półek, chyba bezpowrotnie
Anita B.
Poznałam go tej wiosny. Rzeczywiście daje bardzo przyjemny efekt. I faktycznie nie plami 🙂
Obsession
plam bym nie zniosła 😉 co prawda od lat nakładam tego typu preparaty więc raczej nie robię sobie plam bo już mam wprawną rękę ale zdarzają się czasem egzemplarze oporne na współprace 😉
Karolina W
Miałam go jakiś czas temu i byłam zadowolona z efektów 🙂
Obsession
większość pozytywnych opinii o nim słyszałam :0
ja go uwielbiam od lat 🙂
unappreciated
chyba ładnych parę lat temu, kiedy uwielbiałam się opalać, lubiłam go używać dla podkręcenia opalenizny. uwielbiałam go i za działanie i za zapach 😉
Obsession
a teraz co? nie lubisz? 😛 ja tam lekutko lubię, nieprzesadnie
unappreciated
unikam słońca jak ognia, więc jakoś na takie smarowidła ochoty nie mam 😉
Obsession
ja unikam słońca i zmarszczek to sobie chociaż balsamikiem dogodzę 😛