Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
22 lis

Urban Decay w Polsce!

Od ponad tygodnia w internecie i na mediach społecznościowych głośno o wejściu na  polski rynek marki Urban Decay. Produkty można dostać w drogeriach Sephora – w sklepie internetowym oraz w wybranych stacjonarnych.
Dla mnie to wiadomość wyborna bowiem bardzo lubię produkty marki Urban Decay. Postanowiłam zatem pokazać Wam to co jest obecnie w moim posiadaniu. Wszystkie z produktów były już na blogu, albo w poświęconej w całości notce albo we wzmiance. Zebrałam tu dziś wszystko co na dziś dzień mam, byście mogli sobie bliżej zobaczyć co może zaowocować chęcią posiadania i w konsekwencji zakupami.

Brakuje tu słynnej bazy pod cienie i cienia “Secret Service” [klik] bo zdążyłam te produkty zdenkować. Świadczy to o tym, że były to moje ulubione produkty. Wszystkie wskazane niżej również lubię choć trzeba przyznać, że paletki Naked2 używam sporadycznie. Posiadałam również Naked w wersji podstawowej [klik] ale ostatecznie podjęłam decyzję by puścić ją dalej i dlatego mamy tu tylko numerek dwa.

Zacznijmy od róży, które jako takie uwielbiam a te dwa są u mnie w ścisłej czołówce. Pokazywałam już je z bliska [klik] ale wtedy zdjęcia wychodziły mi często nie takie jakbym sobie tego życzyła, i tak też było w tamtym przypadku. Prócz nich bardzo lubię pojedyncze cienie (pozostał mi jeden z dwóch kolorów, mianowicie “Roach”), sypki pigment X (jest dość mokry i ma dobrą przyczepność do skóry) i wspaniałą, mocno żelową w swej konsystencji i niezwykle trwałą kredkę 24/7 w odcieniu “Whiskey”.
Paletkę Naked2 pokazywałam przy okazji zakupów [klik] jednak nigdy nie pojawiły się słocze i bliższe poznanie z jej kolorami, dlatego temat niniejszym nadrabiam. Kolorystyka jest zdecydowanie moja, wykończenie przyjemne, pigmentacja powalająca. W skład palety Naked2 wchodzi 12 cieni, dwustronny pędzelek (do blendowania i cieni) oraz błyszczyk do ust (nie załapał się do zdjęć, zresztą leży wciąż zafoliowany;).
I paletka, która miała swoją na blogu premierę [klik]. Wewnątrz zawiera w sobie 6 cieni (0.9g każdy) oraz (w oryginale) występuje tu także kredka 1 24/7 Glide-On Eye Pencil i 1 Primer Potion.
Kolory cieni: Snatch – brzoskwiniowy róż z glitterem i złotym szimmerem, Mildew – ciemna, militarna zieleń, Flash – aksamitny fiolet, Painkiller – metaliczny turkusowy, Smog –  złoty brąz, Toasted – brązowawy nude. Jak to się ma rzecz w przypadku innych cieni UD, także tutaj mamy niezwykle wysoką pigmentację i nasycenie koloru. Uwielbiam!

Kuszą Was kosmetyki Urban Decay? Bo mnie wciąż i nieprzerwanie 🙂 Planuję zakup palety Naked Flushed czyli pudru brązującego, rozświetlacza i jedwabistego różu w jednym kompaktowym pudełeczku.

Obsession