Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
16 gru

Pielęgnacja z marką Benefit

To moje pierwsze spotkanie z pielęgnacją marki Benefit. Dotychczas kierowałam swe wybory w kierunku kolorówki, która w większości mi odpowiada (no może prócz bazy the POREfessional, bo ta napakowana jest silikonami i podkładu Hello flawless oxygen wow! bo ten mimo mojej obecności w sklepie i postawienie na teoretycznie! najlepszy dla mnie kolor, odcieniem kompletnie nie dopasowuje się do mojej skóry efektem czego kończę jak wielkanocny, żółty kurczak). Ok, generalnie można jednak uznać moje doświadczenia za pozytywne dlatego zdecydowałam się pójść krok dalej i zobaczyć co firma ma do zaoferowania jeśli chodzi o podstawy. Pielęgnacja marki Benefit jest raczej skromna (przynajmniej w porównaniu do kolorówki) i skupia produkty głównie do twarzy. Pośród nich znajdziemy dwa, które dziś goszczą na łamach bloga; mowa będzie o oczyszczającej piance do mycia twarzy – Foamingly Clean Facial Wash oraz peelingu do twarzy – Refined Finish Facial Polish.

Foamingly clean facial wash to po prostu pierwszy krok pielęgnacyjny czyli łagodny krem-pianka do mycia twarzy. Według tego na co wskazują zapisy umieszczone na stronie produkt ten zmywa makijaż, perfekcyjnie oczyszcza skórę i jest odpowiedni do każdego rodzaj skóry. Białą, nieco perłową, połyskującą konsystencję umieszczono w pistacjowej tubce pojemności 127 ml i zakręcono zakrętką (masło maślane) imitującym korek (tak naprawdę jest to jakaś tworzywowa mieszanka tworzyw z dodatkiem kauczuku, dzięki czemu nawet przy mokrych dłoniach z łatwością poradzimy sobie z odkręceniem zakrętki).
 
Na stronie niewiele informacji o składnikach, które przy okazji mycia ewentualnie mogłyby dobroczynnie wpłynąć na stan naszej skóry. Zrzut na skład* również jakoś specjalnie nie nastraja do posiadania względem składowych jakiś pozytywnych emocji…
*Skład Foamingly clean facial wash: Water, Glycerin, PEG-32, Palmitic Acid, Stearic Acid, Sodium Lauroyl Glutamate, Potassium Hydroxide, Lauric Acid, Myristic Acid, Fragrance, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Phenoxyethanol, Polyquarternium-10, Linalool, Tetrasodium EDTA, Hexyl Cinnamal, Limonene, Citronellol, BHT

 

Wszystko co należy w przypadku kremu-pianki (bardziej jednak skłaniam się ku pierwszej kwalifikacji) to wycisnąć odrobinę na mokre dłonie, wytworzyć delikatną pianę i zmyć twarz, na finiszu obficie spłukać wodą i przystąpić do kolejnych kroków pielęgnacyjnych. Pierwsze co mnie miło zaskoczyło to przyjemny, lekko roślinny i świeży zapach. Produkt lekko się pieni i dobrze zmywa makijaż twarzy (pragnę zauważyć, że nie zmywam nim oczu bo od tego mam płyn dwufazowy Clinique KLIK więc zadanie Benefit ma nieco ułatwione na starcie;). Prócz składu który kuleje nie podoba mi się efekt tępej skóry, który pozostawia po sobie. Oczywiście, zaraz potem twarz przemywam tonikiem i wszystko wraca do normy ale jest to jednak lekki dyskomfort. Sama nie wiem czy jestem na tak, czy raczej nie, mam ambiwalentne uczucia wobec niego. Z sentymentu i uwielbienia dla marki byłabym skłonna wystawić pozytywna laurkę ale jednak nie mogę. Nie za cenę 85zł, które trzeba wydać, pomimo wysokiej wydajności produktu.
 
Na pewno w prezentowanym ducie lepiej wypada peeling do twarzy Refined Finish Facial Polish, który zaleca stosować się raz do dwóch razy w tygodniu. To sprawia, że pojemność 127ml, którą upakowano do tubki podobnej jak w przypadku kremu-pianki do twarzy, wystarczy na niewiarygodnie długi czas (sama produkt mam od kilku miesięcy a ubytek jest nieznaczny).
A co mamy wewnątrz**? Na pewno cieszę się na obecność kaolinu, wielocukru o właściwościach nawilżających oraz ekstraktu z alg (to wyciąg roślinny, który zawiera wiele substancji czynnych m.in. witaminy, a także mikro i makroelementy (wapń, brom, cynk, jod, żelazo, miedź, magnez i mangan) oraz proteiny, lipidy i polisacharydy). Szkoda, że jako ścierak zastosowano polietylen, który bardzo często ląduje w tego typu produktach, sama bowiem wolałabym coś bardziej naturalnego np. łupiny pestek, orzechów itp.
**Wewnątrz Refined Finish Facial Polish: Water, Polyethylene, Stearic Acid, Kaolin, Palmitic Acid, Glyceryl Stearate, Propylene Glycol Stearate, Butylene Glycol, Pentylene Glycol, Alpha Glucan Oligosaccharide, Phenoxyethanol, Dicaprylyl Carbonate, Fragrance, Triethanolamine, Sodium Hydroxide, Algae Extract, Glycol Acid, Stearalkonium Hectorite, Linalool, Propylene Carbonate, Hexyl Cinnamal, Tocopherol, BHT
Refined Finish Facial Polish skierowany jest do każdego rodzaju skóry i ma za zadanie intensywnie wygładzać skórę i dodać jej blasku twarzy. Mamy tu biały i gęsty peeling, w którym upakowano drobne cząstki polietylenu, jako substancję ścierającą.
Preparat o rześkim zapachu, delikatnie traktuje skórę twarzy ścierając martwy naskórek i
dostarczając lekkiego masażu. Co prawda spektakularnego efektu
rozjaśnienia czy blasku nie odnotowałam ale trzeba przyznać, że jest to
całkiem przyjemna pielęgnacja. Cena: 127.5 g / 119,00zł.
Znacie pielęgnację marki Benefit? co o niej sądzicie?
Obsession