10
sty
Choć temperatury za oknem nie wskazują na obecność zimy (dziś w Poznaniu mamy sześć stopni powyżej zera) to moja pielęgnacja jest od kilku miesięcy mocno zimowa. Oznacza to tyle, że nawilżam i odżywiam moją suchą skórę nawet dwa razy dziennie, w ciągu dnia stawiając na lekkie balsamy czy mleczka natomiast wieczorem na olejki lub treściwe masła i kremy.
Puszysty krem do ciała masło shea L’Occitane to pozycja, która uratowała mi skórę, dosłownie! Zacznę od tego, że metalowe pudełko mam od dawna i jak pierwszy raz je otworzyła, powąchałam tak zamknęłam je na długo. Zapach zdecydowanie nie leży w moich upodobaniach. Mamy tu mocno mleczne i mdłe aromaty, a tak ku prawdzie to zapach przypomina mi krowę, nie potrafię uwolnić się od...
Czytaj dalej
0 Komentarzy