Perfect Topping to mieszanka migoczącej bieli złamana bielą, różem, niebieskim, żółtym przy czym po nałożeniu i roztarciu na szczyty kości policzkowych odnotowuje tu zdecydowanie złote i różowe tonacje (które zresztą bardzo dobrze widać na próbce poniżej). Z jego pomocą
osiągniemy gładką taflę oraz
subtelne rozświetlenie. Mamy tu bardzo miękki produkt, który z łatwością nabiera się na pędzel i tak samo rozprowadza po policzkach.
Uninhibited to zdecydowanie mocno metaliczne wykończenie szarości w dwóch odcieniach (cień podzielony jest na dwie połówki) – jaśniejszej, jednolitej frost oraz nieco grafitowej pearly z dodatkiem srebrnych drobinek. Podobnie jak w przypadku rozświetlacza, również mineralny cień odznacza się miękkością podczas aplikacji, dlatego zalecam ostrożność i dobre otrzepanie pędzelka czy pacynki z nadmiaru. Pigmentacja jest nieziemska i nawet bez wspomagającej bazy osiągniemy intensywny makijaż oka. Pierwsze próby zastosowania cienia zakończyły się powodzeniem, nic się nie osypuje i nie zbiera w załamaniu. Niebawem makijaż z użyciem prezentowanych produktów 🙂
Co sadzicie o tej kolekcji MAC, podzielacie moje zachwyty?
————————————————————————————-