Topshop. Dotychczas z kategorii beauty tej marki znany był mi jednie żółty lakier, który pokazywałam między innymi TUTAJ i TUTAJ. Do niego dołączyły: rozświetlające trio Ember, kredka do ust Lip bullet w odcieniu Heartbeat, lakier do ust Lip Varnish w odcieniu Merry-go-round oraz wodoodporny tusz do rzęs. Na pierwszy ogień poszło trio bo jak wiadomo uwielbiam wszelkie produkty brązująco-rozświetlające, o różu nie wspominając 😉

Trio (około 70 PLN/ 10gram), o którym dziś wspominam, występuje w dwóch odmianach kolorystycznych – pierwszy o nazwie  Reflect i kolorystyce typowo brązująco-rozświetlajacej bez typowego, różowego paska oraz Ember czyli pudełko z którym mam do czynienia, a który osobno wykazuje nieco ceglany charakter, natomiast po zmieszaniu ceglano-różowy z mnóstwem iluminacji wkoło. Na upartego można rozdzielić poszczególne kolory ale nie jest to zadanie łatwe tym bardziej, że pasek odpowiedzialny za róż na policzkach jest naprawdę wąski. 10 gram produktu zapakowano w przeurocze opakowanie z wytłoczonymi na froncie gwiazdeczkami KLIK

Rozświetlające trio Ember nabiera się lekko (jest raczej konstrukcji miałkiej) ale jeśli chodzi o dobre rozprowadzenie produktu to trzeba się troszkę pędzlem namachać. Prawdą jest, że temat pojawił się przy okazji zdjęć i znacznego nałożenia produktu tak byśmy wszyscy naocznie mogli zobaczyć kolor i wykończenie. A to zdecydowanie buduje nam jednolitą taflę na policzkach. Dodatkowo efekt jest mocno rozświetlony, z dość zaznaczonymi drobinami choć w ostatecznym rozrachunku bardzo przyjemnymi. Zresztą zobaczcie sami…