19
wrz
Mam dobrą wiadomość dla posiadaczek cienkich włosów. Pantene wprowadza nowość, lekką odżywkę w piance dla kobiet z cienkimi włosami. Ja miałam okazję poznać ją jako jedna z pierwszych osób, a dziś przedstawię Wam ją bliżej i zaproszę do udziału w konkursie, dzięki czemu i Wy będziecie miały szansę przekonać się o tym jak pianka wpływa na włosy. Zapraszam 🙂
W lekkiej, niezwykle kremowej i gęstej formule pianki (pojemność 180 ml/13,99zł), w której ukryto moc składników odżywczych sprawiających, że włosy stają się nawilżone. Na plus zaliczyć należy brak obciążenia, którego obawia się tak wiele z nas. Lekka niczym powietrze pianka wnika bowiem głęboko we włosy i nawilża je od wewnątrz, bez niechcianego obciążenia. Brzmi idealnie, prawda?
Innowacyjna formuła umożliwia swobodne używanie odżywki do włosów, dzięki której cienkie i zniszczone włosy mogą zdrowo wyglądać i być pełne energii. Wszystko co trzeba zrobić to wybrać odpowiednią dla potrzeb piankę (Pantene wprowadza cztery dostępne warianty*), a następnie zaaplikować za pomocą wygodnego dozownika i regularnie nakładać ją na wilgotne włosy od cebulek aż po same końce, po dokładnym umyciu włosów szamponem (z uwagi na brak obciążenia piankę stosować można z powodzeniem regularnie, po każdym myciu). Dalej należy odczekać, aż odżywka się wchłonie, a następnie ją spłukać. To wszystko.
*Jak wspomniałam, odżywka w formie pianki będzie dostępna w czterech różnych wariantach, zapewniając cienkim włosom odżywienie oraz gwarantując im dodatkowe korzyści: Pantene Intensywna Regeneracja dla włosów cienkich i zniszczonych, Pantene Większa Objętość dla włosów matowych, Pantene Aqua Light dla łatwo przetłuszczających się oraz Pantene Lśniący Kolor dla włosów farbowanych lub rozjaśnianych.
Sama skusiłam się na piankę lśniący kolor z uwagi na traktowanie czupryny farbą i moje pierwsze z nią wrażenia są bardzo pozytywne. Piękny, intensywny aromat (nuta zapachowa kojarząca się z marką Pantene), aksamitna i gęsta struktura (typowa bita śmietana w spreju) a na sam koniec to co najważniejsze! zadowalające efekty w postaci nawilżonych włosów bez niechcianych obciążeń. Co mnie bardzo zaskoczyło to fakt, że pianka nie jest klejąca i nie lepi rąk (nie trzeba ich myć po nałożeniu kosmetyku), co było dla mnie szokiem i dowodem, że jest ona naprawdę leciutka i nie obciąża włosów (moje są cienkie więc jest to dla mnie szczególnie ważne). Pierwsze wyniki są więc bardzo pomyślne i mam nadzieję, że takie odczucia będą mi towarzyszyć podczas każdego, codziennego stosowania. Włosy są mięciutkie, zdyscyplinowane, gładkie, puszyste ale nie napuszone no i pachnące.
Jeśli macie ochotę wraz ze mną przekonać się o skuteczności pianki zapraszam Was na konkurs.
KONKURS