Kontynuując jesienny klimat wpisów zaproszę Was na dwie odsłony mojej obecnej pielęgnacji: tę poranną i wieczorną. O ile poranna pielęgnacja jest lekka i nawilżająca tak wieczory rezerwuję na coś odżywczego, królują olejki i maski i to właśnie one znajdą się w kolejnym wpisie.
Dziś zapraszam na lekką odsłonę pielęgnacji mojej suchej skóry :)
Na pierwszy rzut oka widać, że w mojej pielęgnacji prym wiedzie marka Origins, która już na stałe zagościła na polskim rynku. Niebawem na pewno pojawi się wpis poświęcony tej marce, tym razem skupię się na kilku wybranych produktach by wstępnie je zaprezentować. Pielęgnację rozpoczynam od gęstego kremu opartego na wodzie/hydrolacie lawendowym Origins Checks and Balances Frothy Face Wash* dla delikatnego oczyszczenia i odświeżenia skóry twarzy. Pod wpływem wody krem...
Czytaj dalej
0 Komentarzy