Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
20 paź

Jesienna pielęgnacja: poranek

Kontynuując jesienny klimat wpisów zaproszę Was na dwie odsłony mojej obecnej pielęgnacji: tę poranną i wieczorną. O ile poranna pielęgnacja jest lekka i nawilżająca tak wieczory rezerwuję na coś odżywczego, królują olejki i maski i to właśnie one znajdą się w kolejnym wpisie.
Dziś zapraszam na lekką odsłonę pielęgnacji mojej suchej skóry 🙂

Na pierwszy rzut oka widać, że w mojej pielęgnacji prym wiedzie marka Origins, która już na stałe zagościła na polskim rynku. Niebawem na pewno pojawi się wpis poświęcony tej marce, tym razem skupię się na kilku wybranych produktach by wstępnie je zaprezentować. Pielęgnację rozpoczynam  od  gęstego kremu opartego na wodzie/hydrolacie lawendowym Origins Checks and Balances Frothy Face Wash* dla delikatnego oczyszczenia  i odświeżenia skóry twarzy. Pod wpływem wody krem zamienia się w miękką i gęstą piankę.

 

*Origins Checks and Balances Frothy Face Wash: Water, Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower Water, Potassium Myristate, Glycerin, Potassium Behenate, Sodium Methyl Cocoyl Taurate, Potassium Palmitate, Potassium Laurate, Potassium Stearate, Anthemis Nobilis (Chamomile) Flower Oil, Mentha Viridis (Spearmint) Leaf Oil, Pelargonium Graveolens (Geranium) Flower Oil, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Flower Oil, Linalool, PEG-3 Distearate, Tourmaline, Laminaria Saccharina Extract, Amorphophallus Konjac Root Powder, Hydrolyzed Wheat Protein, Cetearyl Alcohol, Polyquaternium-7, Butylene Glycol, Disodium EDTA, Methylchloroisothiazolinone, MethylisothiazolinonePo osuszeniu skóry papierowym ręcznikiem (nadal chętnie sięgam po Alouette z Rossmanna) twarz przemywam tonikiem. Obecnie jest to Hydrolat z pszenicy samopszy Biochemii Urody. Hydrolat zwilżonym płatkiem kosmetycznym przecieram twarz, włącznie z okolicami oczu oraz szyją i dekoltem. Może nie pachnie zbyt dobrze ale działanie ma naprawdę świetne. Zresztą od dawna cenię sobie produkty Biochemii Urody i często do nich powracam, głównie w okresie jesienno-zimowych chłodów. 

 

 

 

Dalej mam już pielęgnację właściwą czyli filtr, serum, krem pod oczy i krem do twarzy. Po skończeniu opakowania koncentratu Shiseido Ultimune Eye klik sięgnęłam po wspomniany już Origins. GinZing Refreshing Eye Cream** (szklany pojemniczek pojemności 15ml) bo o nim tu mowa to bardzo aksamitny i lekki krem, który w małych ilościach szybko wchłania się struktury skóry i pozostawia ją napiętą, nawilżoną, odświeżoną i pełną blasku. To ostatnie zapewne za sprawą drobnego pyłku ukrytego wewnątrz, który po wklepaniu w skórę pozostawia na niej lśniącą, opalizującą powłoczkę. Na pewno wskazany jest tu umiar bowiem zbyt duża dawka pozostawia konkretną, opalizująca taflę 😉
 
**GinZing Refreshing Eye Cream: WaterAquaEau, Methyl Trimethicone, Butylene Glycol, PEG-100 Stearate, Dimethicone, Cetyl Ricinoleate, Silica, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Glycerin, Behenyl Alcohol, Cucumis Sativus (Cucumber) Fruit Extract, Panax Ginseng (Ginseng) Root Extract, Castanea Sativa (Chestnut) Seed Extract, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Cordyceps Sinensis Extract, Magnolia Officinalis Bark Extract, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Scutellaria Baicalensis Root Extract, Pantethine, Panthenol, Caprylic/Capric Triglyceride, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Caffeine, Coleus Barbatus Extract, Yeast ExtractFaexExtrait De Levure, Folic Acid, Hydrogenated Lecithin, Jojoba Wax PEG-120 Esters, Biotin, Tribehenin, Myristyl Alcohol, Palmitoyl Tetrapeptide-7, Trehalose, Sodium Hyaluronate, Ascorbyl Tocopheryl Maleate, Hesperidin Methyl Chalcone, Sodium Sulfite, Sodium Metabisulfite, Steareth-20, Dipeptide-2, Ethylhexylglycerin, Carbomer, Tromethamine, Sorbic Acid, Chlorphenesin, Phenoxyethanol, Mica, Titanium Dioxide, Iron Oxides.

 

 

Na całą twarz, szyję i dekolt nakładam odrobinę filtru ochronnego marki Sisley czyli Super Soin Solaire Visage SPF 50+ o którym pisałam już w wakacje klik a który nadal mi towarzyszy. Następnie sięgam po serum. Tutaj mam aż trzy opakowania: kończący się już niestety krem/serum Phenome Krem intensywnie nawilżający 24 h (uwielbiam je choć ma mankament, zacinająca się pod koniec pompkę 🙁 ) i jego zastępcy: lekkie serum Orgins Original Skin Renewal Serum with Willowherb*** oraz Clarins, Mission Perfection Serum czyli Rozświetlające serum korygujące przebarwienia, które zawiera połączenie ekstraktu z aceroli z heksylorezorcynolem by skutecznie walczyć z zaburzeniami pigmentacji skóry u ich źródła.

 

***Orgins Original Skin Renewal Serum with Willowherb: WaterAquaEau, Butylene Glycol, Silica, Polymethylsilsesquioxane, Dimethicone, Glycerin, HDI/Trimethylolhexyllactone Crosspolymer, Polysilicone-11, Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Pelargonium Graveolens Flower Oil, Amyris Balsamifera Bark Oil, Salvia Sclarea (Clary) Oil, Anthemis Nobilis Flower Oil, Rosa Centifolia Flower Extract, Limonene, Linalool, Epilobium Angustifolium FlowerLeafStem Extract, Albizia Julibrissin Bark Extract, Castanea Sativa (Chestnut) Seed Extract, Salicylic Acid, Paeonia Suffruticosa (Peony) Root Extract, Molasses ExtractSaccharum OfficinarumExtrait De Melasse, Laminaria Saccharina Extract, Bambusa Vulgaris (Bamboo) Extract, Pisum Sativum (Pea) Extract, Sigesbeckia Orientalis (St. Paul’s Wort) Extract, Laminaria Digitata Extract, Acetyl Hexapeptide-8, Ethylhexylglycerin, Caffeine, Urea, Lauryl PEG-9 Polydimethylsiloyxethyl Dimethicone, Arginine, BeeswaxCera AlbaCire D’abeille, Sodium Hyaluronate, Phospholipids, PEG-11 Methyl Ether Dimethicone, Dimethicone Crosspolymer, Caprylyl Glycol, Sodium PCA, Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Magnesium Ascorbyl Phosphate, Glucosamine HCL, Sodium Phytate, Hexylene Glycol, Laureth-12, Trehalose, Polyquaternium-51, Tromethamine, Silica Silylate, Carbomer, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Tocopheryl Acetate, Potassium Sorbate, Chlorphenesin, Phenoxyethanol, Mica, Iron Oxides (CI 77491, CI 77492, CI 77499), Titanium Dioxide (CI 77891). 

Na sam koniec lekki krem, który absolutnie uwielbiam, czyli Make A Difference Plus + Rejuvenating Moisturizer**** marki Orgins. Krem jest bardzo puszysty, aksamitny i lekki dzięki czemu szybko się wchłania i stanowi świetną bazę pod makijaż. Na plus zaliczę też delikatny i świeży zapach. Trudno dziś szerzej pisać o marce Orgins ponieważ tę pielęgnację stosuje od zaledwie kilku tygodni. Na pewno po skończeniu całości podzielę się moimi spostrzeżeniami. Niemniej już dziś mogę powiedzieć, że jestem z niej bardzo zadowolona i cieszę się niezmiernie, że w końcu i u nas produkty są dostępne. Zazdroszczę zwłaszcza stolicy, która doczekała się salonu firmowego (nota bene póki co jedynego w Europie). Zamierzam często bywać w jego progach przy okazji wyjazdu do Warszawy (dokładna lokalizacja to galeria Mokotów dla zainteresowanych;) Jesli macie swoich ulubieńców w szeregach Orgins lub coś szczególnie polecacie to piszcie proszę w komentarzach, chętnie poczytam 🙂


**** Water, Butylene Glycol, Sweet Almond Oil, Glyceryl Polymethacrylate, Carprylic/Capric Triglyceride, Ethylhexyl Hydroxystearate, Glycerin, Squalene, Trehalose, Dimethicone, Stearic Acid, Lauryl Lactate, Hydrogenated Palm Glycerides, , Cetyl Ethylhexanote, Myristyl Myristate, Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Oil, Lemon Peel Oil, Orange Oil, Spearmint Leaf Oil, Vetiver Root Oil, Camphor Bark Oil, Plumeria Alba Flower Extract, Magnolia Acuminata Flower Extract, Rosa Damascena Extract, Iris Palida Root Extract, Linalool, Citral, Limonene, Litchi Chinensis Seed Extract, Citrullus Vulgaris (Watermelon) Fruit Extract, Rhodochrosite Extract, Anastatica Hierochuntica (Rose of Jericho) Extract, Coffee Seed Extract, Salvia Sclarea (Clary) Extract, Apple Fruit Extract, Lentil Fruit Extract, Padina Pavonica Thallus Extract, Kokum Seed Butter, Mango Seed Butter, Theobroma Grandiflorum Seed Butter, Shea Butter, Maurita Flexuosa Fruit Oil, Astrocaryum Murumuru Seed Butter, Acetyl Hexapeptide-8, Micrococcus Lysate, Lecithin, Caffeine, PEG-100 Stearate, Sodium Lactate, Sodium Hyaluronate, Carprylic/Capric/Myristic/Stearic Triglyceride, Caprylyl Glycol, Hydrogenated Lecithin, Tocopheryl Acetate, , Glycine Soja (Soybean) Sterols, Sodium RNA, Potassium Sorbate, Dextrin, Cetyl Alcohol, Tromethamine, Sodium PCA, Carbomer, Disodium EDTA, Phenoxyethan 

 

 

W kolejnym wpisie zaprezentuję pielęgnację wieczorną, w której prym wiodą olejki oraz wszelkie maski, które aktualnie stosuję na twarz. W tym roku postawiłam na kilka nowych olejowych pozycji i uważam, że był to strzał w dziesiątkę.

 

Obsession