31
paź
Choć Soir D’Orien Sisley nawiązuje do południowego regionu Hiszpanii, do Andaluzji, mi na myśl przywodzi położony dalej Marrakesz i gorące, gęste powietrze Dżamaa al-Fina. Hałaśliwy, magiczny, uzależniający, orientalny, przesiąknięty zapachem przypraw i tłumu. Taki jest plac stanowiący serce Marrakeszu i tak go wspominam. Tak bogata jest też nowa kompozycja, która narodziła się ze wspomnień z czasów dzieciństwa Isabelle d’Ornano spacerującej w ogrodach Alcazar w Sewilli. Niezależnie od autora wspomnień są one niezwykłe, pełne ciepła i tajemnicy i czuć w nich ducha orientu…
Soir d’Orient łączy włoską cytrynę, zieloną świeżość irańskiej żywicy Galbanum, zmysłowy akord szafranu, czarny pieprz z Madagaskaru, tajemniczą nutę tureckiej róży i egipskiego brodziszka, drzewo sandałowe, miedziany akord somalijskiego kadzidła i ciepło indonezyjskiej paczuli.
Słowem mamy tu posłodzony, orientalny szyprowy charakter w prologu a dalej… Zaskakuje mnie to jak zapach rozwija się na mojej skórze. Przeobraża się bowiem po chwili w kompozycję zawierającą zdecydowanie męski pierwiastek i śmiało powiedziałabym, że w pewnym momencie zaciera się granica damsko-męska efektem czego kompozycja staje się unisex. Nie pytałam co prawda mojej drugiej połowy co o tym sądzi ale zainteresowana tą kwestią zajrzałam w kilka miejsc co potwierdza jedynie słuszność mojej tezy. Moim zdaniem z czasem zapach zyskuje, dlatego jeśli zechcecie go poznać dajcie mu szanse, nawet kilkakrotnie a gwarantuje że istnieje duża szansa, że jak ja zakochacie się w nim. Jest idealnym dopełnieniem panującej za oknem jesieni. Mimo, że jest to zapach zdecydowany i ciężki rezerwuję go zarówno na dzień jak i na wieczory by jak najczęściej móc powrócić do cudownych, marokańskich wspomnień.
Dopełnieniem tej magicznej kompozycji jest przepiękna, szklana butelka w orientalnym wydaniu. Równie ciężka, masywna jest idealnym odzwierciedleniem tego z czym zetkniemy się za moment. Butelkę zamyka złota zatyczka w kształcie popiersia kobiety zaprojektowana przez rzeźbiarza Bronisława Krzysztofa będącego projektantem marki Sisley. Prawdziwe dzieło sztuki.