Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
5 lis

Nowości M•A•C

Pastele, łagodność i lekkość to słowa, które najlepiej oddają nowości firmy MAC Cosmetics, które mam u siebie od długich tygodni i które postanowiłam pokazać dziś z bliska. I choć może bliżej im do wiosenno-letniego powiewu postanowiłam nie trzymać się sztywnych, jesiennych ram. Mamy to produkty serii MAC Sculpted Face zaprojektowanej tak, aby podkreślać naturalne rysy i kontury twarzy, dziewiątkę neutralnych cieni, subtelne kolory precyzyjnych kredek do ust i podkład, który wstępnie prezentowałam dwa miesiące temu klik a dzisiaj pokażę jak wygląda na mojej buzi.

Zapraszam.

Ciekawą propozycją jest uniwersalna i wielofunkcyjna baza Cream Colour Base (80zł), która może być używana bezpośrednio na skórę lub jako baza pod podkład, produkty nawilżające lub puder. Mój odcień to Hush opisana jako “soft peach with icy shimmer [wykończenie frost]. To baza o ciepłych tonacjach w kolorze lekkiej, beżowej brzoskwinki z shimmerem i efektem lśniącej tafli na skórze. Efekt kolorystyczny może być delikatny lub wyraźny, w zależności od metody aplikacji i ilości nałożonego produktu (preferuję nakładanie pod podkład palcami lub gąbeczką). Wynikiem aplikacji i roztarcia/zblendowania jest skóra świeża i pełna blasku. Produkt może być użyty na całą twarz lub na wybrane partie i wtedy z powodzeniem zastąpi nam rozświetlacz.

Sculpt & Shape Powder (108zł) to duo czyli połączenie pudru rozświetlającego Pro Shaping Powder (u mnie Emphasize w zdecydowanie zimnej, srebrnej odsłonie) i pudru konturującego Pro Sculpting Powder (u mnie Bone Beige w neutralnym, jasnym kolorze) w jednym opakowaniu. W rezultacie użycia struktura kości policzkowych zostaje zaakcentowana i jednocześnie rozświetlona (na zdjęciu poniżej an policzku).

 

Kolor i połysk oraz precyzja kredki do ust (84zł) – mamy tu wszystko w jednym. Unikalna mieszanka substancji utrzymujących nawilżenie w kredkach typu jumbo, powoduje, że usta są ultra-gładkie i miękkie. Konsystencja produktu nie jest lepka i ciężka, odnajdziemy tu wspomniana wcześniej lekkość zarówno w strukturze jak i w kolorze. Moje dwie pastelowe i mocno cukierkowe odsłony Patent Polish Lip Pencil to: w padający w róż Look lively (na ostatnim zdjęciu na ustach) oraz beżowo-różowy Pleasure’s all mine.

 

Pierwszą paletkę dziewięciu cieni o nazwie Burgundy Times Nine pokazywałam w lipcu klik. Po dziś dzień jest to moja jedna z ulubionych paletek MAC i używam jej zarówno do dziennych makijaży jak i na wieczór. Do niej dołączyła kolejna odsłona, tym razem o nazwie M*A*Cnificent me! (160zł). To kombinacja następujących kolorów: Cool Complement (cool medium brown), Frankly Frosty (light grey taupe), M∙A∙Cnificent Me! (pinky white frost), Fabulous DNA (light pink shimmer), In My Element (cool silver pearl), To the Eye (midtone rose), Sable (gold-plum w/ bronze pearl), Type (medium bronze shimmer) and Dance in the Dark (deep cool brown). Konsystencja od matowej przez aksamitną aż po efekt szronu pozwala na wyczarowanie makijażu zarówno na dzień jak i na wieczór, choć ja używam jej częściej na dzień i w tej roli sprawdza się znakomicie. Z tego co mi wiadomo rozchodzi się jak ciepłe bułeczki i wcale się temu nie dziwię.

 

Na sam koniec podkład który musiałam sporo ponosić by wydać ostateczny werdykt. Nie ukrywam, że osobiście jestem zwolenniczką mocniejszego krycia. Ale jeśli bliżej Wam do wszelkich delikatesów śmiało zerknijcie na MAC Cosmetics Studio Waterweight SPF 30 (142zł/ 30ml; mój kolor to NC20). Formuła jest lekka, żelowo-silikonowa (według MAC jest to połączenie żelu i serum) i dale nawilżenie oraz bardzo, bardzo naturalne wykończenie. Sama przypudrowuję go nieco tak by osiągnąć większe krycie i przedłużenie trwałości. Na plus zaliczę aplikator w formie kroplomierza, uwielbiam takie rozwiązania.
Obsession