Oh, Darling to moc złota ukryta w sprasowanym produkcie, który jest mięciutki i aksamitny dzięki czemu w znacznej dawce nabiera się na pędzel. Pozostawia na skórze piękną taflę. Mimo, że na pędzlu widoczne są większe drobiny złota, po naniesieniu na policzki uzyskujemy piękny, jednolity i migoczący efekt. To idealny prezent na nadchodzące święta, w połaszeniu z czerwonymi ustami tworzyć będzie duet doskonały. Wyobrażam go też obie jako uzupełnienie do mojej nadchodzącej, wakacyjnej opalenizny 😉


Produkt podobny do
False Lash Maximizer (cena 70PLN)
jest pewnie większości z Was znany. Coś bliźniaczego znajdziemy w szeregach L’oreal czy choćby Eveline. Moje doświadczenia z tego typu produktami mającymi za zadanie podkręcić makijaż oka i stylizację rzęs są bardzo różne. W białym opakowaniu
MAC Cosmetics ukryto biały, półprzezroczysty „tusz do rzęs”
aka białą bazę. Nie zastyga szybko więc na spokojnie i pomalutku można pracować później z tuszem właściwym (u mnie na zdjęciach
Shiseido Full lash volume mascara klik).
Dobrze współgra z innymi tuszami i lekko zagęszcza i przedłuża rzęsy. Jeśli dodać do tego fakt, że nie kruszy się i ma odżywiać i nawilżać nasze rzęsy to ja to kupuję i z przyjemnością używam w codziennym makijażu.


Pomadka
Ring My Bell (cena 86PLN) z najnowszej kolekcji
Dark Desire to jedna z czterech propozycji (mamy tam jeszcze fioletową pomadkę
Boyfriend Stealer, czekoladową
Heavy Petting i czarną
Black Knight). Wszystkie cztery mają to samo wykończenie
– cremesheen. Jaka jest
Ring My Bell? Pół transparentna, zdecydowanie o chłodnym odcieniu, dająca efekt mroźnych i lekko rozświetlonych ust – zobaczyć można ją na ustach
tutaj. Na pewno to nie jest kolor dla wszystkich odcieni skóry. Sama mam mieszane uczucia bo trochę za bardzo rozbiela mi usta ale może komuś się akurat spodoba 🙂 Wykonałam zdjęcia i szybko zmieniłam kolor na w pełni mój, czyli na jedną z moich ulubionych pomadek
„Fanfare” MAC Cosmetics.
A tutaj makijaż z użyciem rozświetlacza Oh, Darling (na policzkach oraz na łuku kupidyna), bazy False Lash Maximizer, pomadki Fanfare oraz z podkładem MAC Studio Waterweight NC20.
na ustach pomadka MAC „Fanfare” wykończenie cremesheen klik
Behind the scenes czyli jak wygląda sesja blogerki kiedy w końcu światło sprzyja 😀 Słowem jeden, wielki, kosmetyczny rozgardiasz.
—
Przy okazji wspomnę o bardzo ważnej akcji. M•A•C AIDS Fund czołowy, globalny fundator programów walki z HIV/AIDS ma
bowiem zaszczyt ogłosić, że kampania VIVA GLAM zebrała 400 milionów dolarów
dzięki sprzedaży pomadek i błyszczyków z kolekcji VIVA GLAM. Celem tej
kampanii jest pomoc przedstawicielom każdej rasy, grupy wiekowej oraz
płci na całym świecie, którzy w jakikolwiek sposób dotknięci są przez
HIV i AIDS. Marka świętuje ten sukces poprzez współpracę ze
światowymi osobistościami, pracownikami M·A·C oraz lokalnymi
organizacjami walczącymi z HIV/AIDS na całym świecie w międzynarodowej
inicjatywie angażującej wolontariuszy z 35 rynków. Zatem zachęcam do zakupu i dzielenia się czerwoną szminką na ustach a następnie selfie na Instagram z hashtagami #MACAidsFund klik lub #pozytywni klik.