
Sezon na opaleniznę z tubki uważam za otwarty! Hoola, to mój nowy pomocnik w nadchodzącym sezonie bikini
Kultowy bronzer Hoola marki Benefit Cosmetics w tym roku doczekał się dwóch nowych, płynnych odsłon. Od miesięcy dochodziły do mnie rewelacje na temat wprowadzenia płynnej wersji bronzera, który w postaci pudru zna chyba większość z nas. Moja radość była tym większa gdy okazało się, że prócz płynnego produktu do twarzy, marka wprowadziła również żel do „opalania” ciała.
Dew the Hoola (135zł za pojemność 30ml w „bambusom” opakowaniu typu air-less) to satynowo-matowy bronzer do twarzy. Jego delikatna i lekka konsystencja dosłownie wtapia się w skórę, a
gładkie, matowe i lekko pudrowe wykończenie zapewnia efekt świetlistej opalenizny bez
drobinek opalizujących. Produkt można stosować na dwa sposoby: aplikować pędzlem lub palcami na całą twarz lub na podkład dla efektu promiennej i zdrowej cery lub dla
efektu świeżej cery nałożyć odrobinę Dew the Hoola na wybrane partie np.
szczyt kości policzkowych, wzdłuż linii nosa i szczęki oraz linii
włosów. Ja sama w wolne od makijażu dni preferuję pokrycie całej buzi i szyi bronzerem dzięki czemu skóra zyskuje zmysłową i lekką opaleniznę. Efekt jest naturalny a skóra wygląda na muśniętą słońcem przez cały dzień. Ogromnym plusem jest szybka wchłanialność i satynowo-matowe wykończenie dzięki czemu nic się nie klei i nie świeci. Naprawdę bardzo ładny efekt bez smug.
gładkie, matowe i lekko pudrowe wykończenie zapewnia efekt świetlistej opalenizny bez
drobinek opalizujących. Produkt można stosować na dwa sposoby: aplikować pędzlem lub palcami na całą twarz lub na podkład dla efektu promiennej i zdrowej cery lub dla
efektu świeżej cery nałożyć odrobinę Dew the Hoola na wybrane partie np.
szczyt kości policzkowych, wzdłuż linii nosa i szczęki oraz linii
włosów. Ja sama w wolne od makijażu dni preferuję pokrycie całej buzi i szyi bronzerem dzięki czemu skóra zyskuje zmysłową i lekką opaleniznę. Efekt jest naturalny a skóra wygląda na muśniętą słońcem przez cały dzień. Ogromnym plusem jest szybka wchłanialność i satynowo-matowe wykończenie dzięki czemu nic się nie klei i nie świeci. Naprawdę bardzo ładny efekt bez smug.
Hoola Zero Tanlines (cena 149zł za pojemność tubki 147ml) o już w ogóle cudeńko. Spodoba się wszystkim tym, którzy chcieliby korzystać z opalenizny w tubce ale nie lubią zapachu typowego samoopalacza. Tutaj, z uwagi na brak dihydroksyacetonu (DHA), który zawsze odpowiada za nielubiany przez rzesze zapaszek, mamy przyjemnie pachnący żel. Za co jeszcze go pokochacie? Dzięki nie wymagającemu użycia dłoni aplikatorowi w postaci gąbki oraz lekkiej żelowej konsystencji Hoola Zero Tan Line zapewnia naturalną i piękną opaleniznę. Żegnajcie ślady, zacieki i plamy, witaj seksowna opalenizno. Formuła utrzymuje się aż 12 godzin, nie ściera się, nie brudzi ubrań i nie zostawia widocznych linii, dodatkowo delikatnie pachnie słoneczną plażą. Złocista opalenizna pojawia się już w kilka sekund po aplikacji. Za pomocą ukrytej w zakrętce gąbeczki z łatwością aplikuje się żel wyciśnięty z tubki a następnie wmasowuje kosmetyk kolistymi ruchami w ramiona, plecy i nogi. Po całym dniu wystarczy wskoczyć pod prysznic i zmyć produkt z ciała.
Jak widać poniżej kolory mocno różnią się od pierwowzoru a więc kultowego pudru.
Poniżej jedna warstwa Hoola Zero Tanlines
landrynka36
Kurcze… te opakowania są cudowne, szkoda że tak się cenią. Narazie zostanę przy swoim St. Tropez ale może kiedyś się skusze na benefit
rose gold
Ja co roku odsłania mąkę. 😀 Nie mam serca do tego typu smarowideł.
Martiii S.
Ten bronzer do ciała wydaje się być hitem ! Widziałam jak wszystkie te kosmetyki pojawiły się nagle w mojej Sephorze ale jakoś nie podchodziłam do nich bliżej i sama nie wiem dlaczego. Teraz widzę,że to produkty warte naprawdę uwagi, tym bardziej ten bronzer do ciała. Wygląda niesamowicie <3
Black Cat (Kate)
A te produkty już miałam przyjemność oglądać 🙂 Coraz więcej osób, które cenię poleca je i być może się zdecyduje na opaleniznę z tubki 😉
Obsession
latem nie wyobrazam sobie by nie musnąć ciałka samoopalaczem lub balsamem brązującym 🙂 skóra od razu wygląda lepiej 🙂
Kosmetyki_W_Moim_Świecie
Efekt fajny ale czekam na słońce i opalanie 🙂 plaza, morze i te klimaty 🙂 ach … 😀
Zapraszam na nowy post mój naj tonik !! Polecam 🙂
Obsession
ja już po wakacjach więc teraz podtrzymuję to co jeszcze pozostało 😉
Voguer Rouge
Kusi mnie ten samoopalacz 😉 Ale u mnie wszystkie brudzą ubrania, albo zostawiają plamy 🙁 A co do Hoola, to ja kupiłam już kolejną sztukę, choć wahałam się czy on czy Bikor i Ziemia Egipska 🙂
Obsession
ja uwielbiam Hoola <3 ziemia egipska jest też fajna ale na pewno bardziej pomarańczowa 🙂
Voguer Rouge
kosmetyczka do której chodzę uważa,że ziemia dopasowuje się do każdej karnacji 😀 ja też uwielbiam hoola dlatego kupiłam ją po raz kolejny 🙂
Obsession
chyba ją ciut poniosło 😉 jednak jest tam zdecydowana pomarańczka i nie ma co temu zaprzeczać;D
Agata Herbut
Ja bym chciała być opalona chyba, chociaż trochę – całe życie porcelana 🙂
Pa ti
Podoba mi się ten brązer do twarzy 🙂
Karolina Horsi
Piękny brąz:) Sezon na samoopalacze niedługo uznam za oficjalnie otwarty. Bez tych wynalazków chodziłabym całe lato jak posypana mąką:)
Obsession
mam podobnie 🙂 samoopalacz lub balsam brązujący jest obowiązkowy latem 🙂
anna piekneperfumy
Witaj seksowna opalenizno! O tak, ja kocham seksowną opaleniznę! Chcę, chcę , chcę…
justynka ma kota...
Mówisz Kasiu, że ten brązer do ciała nie brudzi ubrań?
W takim razie czuję się bardzo zainteresowana 🙂 W lecie przyda mi się taki brązer do nóg, które u mnie opalają się wyjątkowo opornie 😉
Obsession
Justynko, wchłania się do sucha 🙂 nie ma obaw, dopiero gąbka i prysznic go rusza
justynka ma kota...
Super, w takim razie to zdecydowanie coś dla mnie 🙂
Obsession
sprawdź sobie Justynko 🙂
Karolina W
Piękny efekt 🙂
Katalina
Fajne opakowania, ale same kosmetyki niestety nie znalazłyby u mnie zastosowania – nie koloruję się 🙂
Subiektywna Blog
dobrze, że nogi ogolone 😀 uffff Duży plus za brak zapachu palonej skóry i kolory przyzwoite 🙂
Obsession
specjalnie na tę okazję, po zimie, ogoliłam ;D hahha
Subiektywna Blog
o matko! święto w domu 🙂
Weronika Wróblewska
Hoola jest kultowa:-)
Bezsmierdziuszkowa formula to swietne rozwiazanie. Czasami ten smrodek odbiera cala radosc efektu opalenizny.
Obsession
ja to akurat jestem z gatunku takich co to ten smrodek samoopalacza mi nie straszny 😉 ale wiem, że wiele dziewczyn go nie akceptuje i dlatego nie używa opalających tubek 🙂
Weronika Wróblewska
Ja mam wrazenie,ze ten smrodek czuje cale otoczenie i dlatego takam oszczedna w stosowaniu:-)
Obsession
ja zawsze wieczorem się wysmaruję a rano szybki prysznic co zmywa cały smrodek niechciany dla otoczenia 😀
Weronika Wróblewska
Ja go czuje non stop…
Zareklamowana Paula
super efekt 🙂
Ewelina K
Dobry efekt na nóżce, a najbardziej mi się rzuciło w oczy denko w bronzerze!:D
Obsession
słusznych rozmiarów już jest 😀
Ma J.
Fajne te produkty 🙂