Niepowtarzalna, magiczna, legendarna. Taka jest Terracotta marki Guerlain. Dziś przedstawię jej nową odsłonę wspólnie z nową pomadką La Petite Robe Noire Lipstick. Zapraszam
Terracotta, pierwszy puder brązujący od Guerlain, został wynaleziony w 1984 roku. W latach osiemdziesiątych XX wieku opalona skóra była postrzegana jako oznaka aktywnego stylu życia, sukcesu i nieskrępowanej natury. Zdrowy rumieniec był synonimem wszystkich przyjemności życia, który wywołało słońce, przestrzeń, wolność i zmysłowość. Obserwacja odbicia promieni słonecznych na pustynnych wydmach, zrodziła ideę: niebo i ziemia, słońce i piasek – zespolone w jedno. Z ziemi Terracotta zapożyczyła jej ciepło i kolor ochry. Od słońca jego złote promienie migoczące na piasku pustyni. Terracotta to wyjątkowa, delikatna i jedwabista konsystencja oraz rozpoznawalny, jedyny w swoim rodzaju zapach przypominający ciepłe słońce i kwiaty ylang-ylang . Ultranaturalny efekt zdolny odtworzyć na skórze każdy niuans i intensywność opalenizny. Od momentu swojego postania w 1984 roku, Terracotta natychmiast stała się nieodzownym elementem, swoistym must-have makijażu. Często kopiowana, wciąż jednak niedościgniona, formuła Terracotty nie wysusza skóry i zapewnia jej długotrwały komfort. Jej sukces wciąż trwa. Gdzieś na świecie, Terracotta jest sprzedawana co… 25 sekund! Nazwa stała się synonimem pudru brązującego i weszła na stałe do codziennego języka. Terracotta (226 zł), która w nowej odsłonie występuje w czterech kolorach – 00 Clair blondes, 01 Clair brunettes, 02 Naturel blondes oraz 03 Naturel Clair brunettes, jest niezwykle łatwa w aplikacji, doskonale wydobywa naturalny efekt muśnięcia słońca i zdrowego blasku. Transparentna, luksusowa, delikatna i podkreślająca urodę skóry – to cechy bliskie marce Guerlain.
W 2016 roku Guerlain nie wymyśla kolejnej wersji pudru, ale podsuwa trzy powody, aby pokochać go na zawsze. Paleta Terracotty rozwija się tak, aby wszystkie odcienie skóry na całym świecie mogły wyglądać jeszcze piękniej. Co jest nowego? Odcień 00 Clair Blondes nadaje się do bardzo jasnej karnacji. Kolejny powód to nowy, uwodzący zapach, subtelna mieszanka świeżych i kojących nut bergamotki i białego piżma z przepysznymi, słonecznymi nutami neroli, jaśminu i ylang-ylang. Podczas każdej aplikacji, można wdychać woń ciepłych promieni słonecznych pieszczących skórę. Czysta przyjemność, i bardzo wciągająca. Odbity na pudrze stempel – słoneczny motyw podwójnego G – symbol domu Guerlain– zajmuje najważniejsze miejsce na kompaktowej obudowie. Szczyt wyrafinowania. Dodatkowo praca z nim to czysta przyjemność.
Marka Guerlain wiosną 2016 roku lansuje także nową szminkę – La Petite Robe Noire, którą charakteryzuje wyjątkowa gama dwudziestu nasyconych barw i lekka, mocno nawilżająca formuła. Błyszczące pigmenty oraz dodatek nawilżająco-odżywczych olejków sprawiają, że pomadka nie wysusza ust i nie powoduje ich pierzchnięcia. Szminkę Guerlain La Petite Robe Noire (135zł) ukryto w czarnym, uroczym opakowaniu z nasadką ozdobioną symbolem odwróconego serduszka, znanego z korka perfum Guerlain. Dodatkowo, każda pomadka z kolekcji pachnie głównymi i słodkimi nutami z kompozycji La Petite Robe Noire: migdałami, bergamotką, czereśnią oraz czerwonymi jagodami. Lekka konsystencja produktu podkreśla naturalny blask ust, sprawia, że stają się elastyczne i nawilżone. Kolor jest półtransparentny, dlatego według mnie pomadka przede wszystkim pełni funkcję pielęgnacyjną i dodaje odrobiny koloru, w moim przypadku pomarańczowej czerwieni (oznaczenie 03 Red heels). Jest naprawdę sexowna i niesamowicie kobieca
