Kristen Stewart, muza Karla Lagerfelda, pojawiła się w kolejnej kampanii marki Chanel. W nowej linii do makijażu nazwanej po prostu Chanel Eye Collection 2016 znajdziemy cienie do powiek, maskary, a także zestawy do brwi. Do tej pory kosmetyki Chanel promowały m.in. Gisele Bundchen, która pojawiła się w kampanii Les Beiges, Keira Knightley – ambasadorka szminek Rouge Coco. Teraz młodsza koleżanka pokaże klientkom Chanel, że uwaga powinna skupiać się nie tylko na cerze czy ustach, ale na oczach. Zdjęcia, na którym gwiazda pozuje Mario Testino, pokazują właśnie zbliżenie na oczy.
Zapraszam na prezentację kolekcji Chanel Eye Collection 2016Czarno białe zdjęcia przedstawią aktorkę Kristen Stewart w serii portretów ukazujących różne oblicza współczesnej kobiety Chanel. Autorem czarno-białych ujęć jest Mario Testino.
Chanel Makeup Creation Studio prezentuje kolekcję, która objawia każdy wymiar oczu. Obejmuje on wielowymiarową mascarę, zestaw definiujący brwi oraz pudrowe i kremowe cienie do oczu.
LA PALETTE SOURCILS DE CHANEL to pełny zestaw do podkreślenia brwi. Występuje w dwóch odsłonach: Naturel no40 oraz Brun no50 przy czym ja prezentuję Wam pierwszą z nich, która jest wersją jaśniejszą. W kasetce znajdziemy dwa mocno sprasowane pudrowe produkty do podkreślania brwi. Kolory są bardzo subtelne i z niewielką ilością nabierają się na skośny pędzelek. Jaśniejszy kolor jest zdecydowanie ciepły, natomiast ten drugi określiłabym jako neutralny taupe. Prócz tego w zestawie znajdziemy mini pincetę do regulacji brwi, grzebyczek do ich przeczesania oraz mini pędzelek do nakładania produktu, który traktowałabym jako świetne rozwiązanie w czasie pakowania podróżnej walizki.
DIMENSIONS DE CHANEL MASCARA występuje w trzech odsłonach kolorystycznych: Noir, Brun oraz Cobalt. Noir no10 to mieszanka intensywnej czerni i grafitu. To maskara w typie all in one. Jest cudowna, jeden z moich faworytów. Gęsta szczoteczka rozczesuje, lekko przedłuża i pogrubia i sprawia że makijaż i oko wygląda świeżo i naturalnie. Bardzo podoba mi się to, że już za pierwszym użyciem jej konsystencja jest idealna, myślę że nie ma potrzeby odczekiwania by hmmm “dojrzała” jak to ma miejsce w przypadku większości maskar.
Kremowe cienie Chanel STYLO EYESHADOW doczekały kilku nowych, limitowanych odsłon. W kolekcji znajdziemy między innymi cudownie głęboki, metaliczny granat Bleu Nuit no 207, metaliczną zieleń khaki Vert Grise no 197 i bazowy cień Beige Dore no 157, który jest mieszanką szampańskiego złota i wanilii. Cienie do powiek Stylo zamknięto w wygodnym ołówku automatycznym, który natychmiast po błyskawicznej aplikacji można schować do torebki, by móc poprawić wakacyjny makijaż w każdej chwili w ciągu dnia. Wygoda w wysuwaniu kredki jest przydatna podczas podroży, ponieważ nie trzeba zabierać ze sobą temperówki. Kredki są bardzo miękkie i nieco żelowe, dają delikatny efekt chłodzenia, są bardzo intensywnie na pigmentowane a praca z nimi (czy to paluszkami czy pędzelkiem do blendowania) to czysta przyjemność. Uwielbiam takie kremowe rozwiązania, dzięki nim zyskuję czas i makijaż zajmuje mi zdecydowanie mniej czasu. Dodatkowym atutem jest to że nie wysuszają delikatnej skóry wokół oczu i są bardzo trwałe.
Powyżej od lewej: kremowe cienie Chanel STYLO EYESHADOW metaliczna zieleń Vert Grise no 197 oraz Beige Dore no 157, w środku granat Bleu Nuit no 207. Rzęsy podkreślone zestawem LA PALETTE SOURCILS DE CHANEL Naturel no40. Rzęsy DIMENSIONS DE CHANEL MASCARA Noir no10.