Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
26 lis

Urban Decay Naked Ultimate Basics Eyeshadow Palette

Urban Decay Naked Ultimate Basics Eyeshadow Palette to najnowsza propozycja marki, która od lat przyzwyczaiła nas do makijażowych palet, o których posiadaniu marzy niejeden makeup geek. Sama gdy tylko po raz pierwszy ją zobaczyłam zapragnęłam ją mocno. Po pierwsze z uwagi na przepiękne, bogato zdobione opakowanie (no sami powiedzcie czy można przejść obok takiego cuda obojętnie? jeśli chodzi o takie złote pudełeczka to odzywa się we mnie typowa sroka) a po wtóre z uwagi na bardzo neutralne, matowe kolory, z których można korzystać na okrągło. Urban Decay Naked Ultimate Basics   (239PLN, sephora.pl lub sklep internetowy Urban Decay) stanowi zbiór dwunastu cieni wraz z dwustronnym pędzelkiem (co zaskakujące korzystam z tych syntetycznych pędzelków marki, które są zazwyczaj dołączone do ich palet).

naked-ultimate-basics-eyeshadow-palette5 naked-ultimate-basics-eyeshadow-palette6
Wszystkie z zaprezentowanych w palecie kolorów odznaczają się aksamitnością dlatego nie ma tu (na szczęście) kredowego i topornego matu. Ciekawostką jest to, że mimo matu w nazwie i wykończeniu na skórze, w odpowiednim świetle w odcieniach: Blow, Magnet i Blackjack znajdziemy drobny shimmer, który sprawia że cienie po roztarciu są bardziej satynowe niż w matowe. W środku palety Naked Ultimate Basics znajdziesz: Blow – jasny, delikatny cielisty beż, Nudie czyli łagodny beżowy róż, Commando który jest subtelnym, jasnym brązem, Tempted – blady brąz, Instinct który jest jednym z moich pewniaków i który stanowi delikatny brąz połączony z szarością, taki lawendowy delikates, Lethal  czyli brąz wpadający w czerwień (bardzo ciekawy odcień). Dolna “półeczka” to Pre-game – blady żółto-waniliowy bazowy cień, Extra bitter czyli palony pomarańcz, Faith – ciepły brąz, Lockout – nasycony, neutralny brąz, Magnet – przydymiony szary i Blackjack– ciepły czarny wpadający w brąz. Wszystkie cienie to takie delikatne, ciepłe kolory, którymi zmalujesz niejeden makijaż. Nadadzą się do lekkich, dziennych makijaży jak i do intensywniejszych w odbiorze, wieczornych. Cienie są świetnie napigmentowane (to co widzicie poniżej to efekt tylko jednego! pociągnięcia), genialnie się rozcierają i łączą ze sobą (jakiekolwiek niedociągnięcia tłumaczę jedynie brakiem moich umiejętności makijażowych). Ogromnym plusem jest sporych rozmiarów, kwadratowe lusterko. Wiem, że to żadna innowacja, w końcu zdecydowana większość palet takowe ma, ale w przypadku pozostałych Naked, te podłużne nie były specjalnie poręczne, zmiana kształtu zdecydowanie na plus.

Z paletami Urban Decay to u mnie jak z sinusoidą, niekiedy mam czas gdy używam intensywnie po czym nadchodzi okres kompletniej stagnacji. Ze wszystkich palet Naked aktualnie pozostawiłam sobie tylko dwie: dwójeczkę oraz Smoky, cała reszta poszła natomiast w nowe ręce (nie wliczając w to palety Vice 4). Z przyjemnością powitałam więc w swoich kosmetycznych progach pełną matów Naked Ultimate Basics bo wiem że będzie w ciągłym użyciu.
urban-decay-naked-unlimited-basics-palette-swatches
naked-ultimate-basics-eyeshadow-palette2 naked-ultimate-basics-eyeshadow-palette3 naked-ultimate-basics-eyeshadow-palette4
naked-ultimate-basics-eyeshadow-palette7naked-ultimate-basics-eyeshadow-palette_dsc0596

na ustach Guerlain La Petite Robe Noire 03 Red heels klik
Obsession