Kultowy zapach oznaczony numerem pięć, który zrodził się z mieszanki aromatów, które mała Gabrielle poznała w sierocińcu, w tym roku odkrywa przed nami swoje nowe oblicze w postaci olejku do ciała. Temat doskonale wpasowuje się w moje zimowe zapotrzebowanie, bo nie dość że okazał się być idealny dla ochrony mojej suchej skóry to dodatkowo pozwala otaczać się jedną z moich ulubionych kompozycji zapachowych na dłużej. O moim stosunku do klasycznej piątki możecie poczytać w tym wpisie dlatego pozwólcie, że odeślę Was do tego materiału i nie będą rozwodzić się nad samą kompozycją zapachową. W olejku nuta jest tożsama z jak w przypadku perfum i to jest nie lada gratka dla wielbicieli klasycznej piątki.
Chanel No. 5 L'huile Corps, o nietłustej formie to modelowy przykład suchego...
Czytaj dalej
0 Komentarzy