Na blogu wiosna naprzemiennie z zimą i tak pewnie będzie jeszcze jakiś czas choć nie ukrywam że z utęsknieniem czekam ciepłych dni. Z drugie strony zima w Nowym Jorku nie brzmi tak wcale źle, prawda? Jeśli chodzi o mnie to jest to jeden z moich wymarzonych kierunków podróży o których cały czas rozmyślam kupują kolejne bilety na daleki wschód hihi. Pocieszeniem (choć małym) niechaj będzie zimowa kolekcja nawiązująca do trzech ikonicznych miast, które Bobbi Brown tak bardzo uwielbia. Nowy Jork, Londyn i Paryż, modowe metropolie to myśl przewodnia kolekcji i wielofunkcyjnych paletek, których wieczko zdobią grafiki artysty Richard’a Haines.
Paletka London zainspirowana została londyńskim, wyrafinowanym stylem który kocha Bobbi. Zawiera w sobie ciepłe odcienie cieni do powiek oraz lekki brzoskwiniowo – różowy róż. Paletka Paris to inspirowany stylem chic zestaw kolorów nude i szarości wraz ze świeżością różu. No i ukochany Nowy Jork czyli swoboda, lekkość i naturalność. Wewnątrz neutralne odcienie: matowa, kremowa biel Cream oraz dwie satyny: gorzka czekolada Espresso oraz mleczny beż Birch. Ponadto przepiękne, dopełniające całości szampańskie złoto o nazwie Champagne Quartz. Po rozsunięciu drugiej szufladki naszym oczom ukazuje się brunatny róż o bardzo intensywnej pigmentacji z której słynie marka Bobbi Brown. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że wszystkie wkłady tej paletki cechuje wysoka pigmentacja dlatego warto stopniowo dokładać zarówno cienie jak i sam róż. Moja propozycja makijażu to użycie satynowych odcieni jasnej i ciemnej czekolady, różu Tawny i nałożenie na usta przepięknej i mocno kremowej pomadki Brownie.
Nie wiem, czy palety są jeszcze osiągalne. Jeśli będziecie mieć trudności z ich dostępnością to zapewne, z uwagi na wysoką jakość, warto przyjrzeć się pozostałej, bardzo bogatej gamie kosmetyków Bobbi Brown która dostępna jest w perfumerii Douglas. Makijaż z użyciem kosmetyków kolorowych Bobbi Brown to dla mnie czysta przyjemność.