Podkład Clinique Superbalanced to produkt kultowy. A że uwielbiam mierzyć się z kosmetykami, którym nadano takie miano, z przyjemnością sięgałam po niego, zwłaszcza po wakacjach gdy moja skóra jest muśnięta słońcem, dzięki czemu kolor 03 Ivory jest dla mnie idealny. Nie jest to odcień, który większości kojarzy się z paletą jasnych, porcelanowych barw, raczej zaliczyłabym go do średniej póki kolorystycznej, to taki przyjemny, ciepły beż który ładnie stapia się z kolorem mojej skóry. Paleta Clinique Superbalanced zawiera aż 13 kolorów, także na pewno można znaleźć coś dla siebie ale proponuję wcześniej poprosić o próbki tak by mieć pewność co do wybranego odcienia, osobiście nie kierowałbym się samym nazewnictwem i oznaczeniem numerycznym. Pewnym jest, że w moim przypadku odcień 03 Ivory nie utlenia się i przez cały czas trwania na skórze zachowuje ten sam kolor.

Według zapisów widniejących na stronie producenta, Clinique Superbalanced (143zł/30ml) to płynny, beztłuszczowy podkład do makijażu, który dopasowuje się do skóry. Podkład zapewniać ma nawilżenie i wchłaniać nadmiar sebum. Posiada niezwykle jedwabistą konsystencję i skierowany jest dla skór mieszanych. Podkład zapakowano w opakowanie z matowego, oszronionego szkła zakończone otworem, podobnym do tego jaki znajdziemy w moim ulubieńcu Estee Lauder, Double Wear, Stay-in-Place. Mi osobiście takie rozwiązanie nie przeszkadza ale wiem że ma wielu przeciwników (jeśli należysz do takiej grupy możesz do kompletu dokupić pompkę). Sama bez problemu wylewam z otworu małą dozę podkładu na dłoń a następnie aplikuję na skórę wilgotną gąbeczką beauty blender. Taka aplikacja sprawdza się u mnie najlepiej.

A jak podkład zachowuje się na mojej suchej skórze, która od czasu do czasu nieznacznie wyświeca się na czole (zwłaszcza podczas upałów)? Po naniesieniu na skórę zamienia się z płynnej, kremowej na lekko matową strukturę, która w przypadku mojej suchej skóry nie powoduje potrzeby utrwalenia całości pudrem sypkim. To taki naturalny, lekki, aksamitny i niewyczuwalny na skórze efekt, który idealnie sprawdzi się do codziennego noszenia. Krycie ma średnie ale po dodaniu drugiej warstwy ładnie zakrywa wszelkie przebarwienia, które aktualnie licznie występują na mojej twarzy. Dodanie kolejnej warstwy nie czyni go obciążającym, nadal jest lekko i mam poczucie, że moja skóra swobodnie oddycha. Czytałam zarzuty, że przy skórach przetłuszczających się efekt szybko znika i po kilku godzinach podkładu już nie ma. Być może tak jest ale w przypadku mojego sucharka Clinique Superbalanced sprawuje się świetnie. Dla fanek naturalnego wyglądu podkład będzie idealny – cera wygląda pięknie, kwitnąco i naturalnie.

[na ustach pomadka 03 Red heels – La Petite Robe Noire Lipstick marki Guerlain klik]