Uwielbiam testować podkłady, co można łatwo zauważyć choćby po ilości recenzji tego typu, które pojawiają się u mnie na blogu. Tym razem podkład, który w swej kategorii “fresh” i “glow” nie ma sobie równych – uważam go za świetny produkt, który sprawdzi się zwłaszcza w przypadku cer normalnych i suchych. Mowa o lekkim podkładzie Burberry Fresh Glow, który zapewnia stopniowe krycie lekkie do średniego i daje efekt nieskazitelnej, pełnej naturalnego blasku skóry. Odbijające światło drobinki rozświetlają skórę, nadając jej naturalnego blasku. Czy można wymarzyć sobie coś lepszego do stosowania w codziennym makijażu? Kolorowe pigmenty tworzą na skórze satynową warstwę, zapewniając bardzo naturalne wykończenie. Lekka formuła nawilża skórę, a filtr przeciwsłoneczny chroni ją przed szkodliwym działaniem szkodliwego promieniowania słonecznego. W skład podkładu Fresh Glow wchodzi opracowana przez markę Burberry mieszanka dzikiej róży, herbaty i lawendy /tutaj podkład Burberry z bazą Fresh glow/.

Burberry Fresh Glow umieszczono w ekskluzywnym opakowaniu zakończonym zatyczką z klasyczną dla marki kratą. Dodatkowo wyposażono w pompkę, dzięki której dozuję potrzebną ilość płynnego podkładu. Najlepsza metoda na jego nakładanie to wilgotna gąbeczka beauty blender, dzięki czemu potęguję jeszcze ten piękny efekt glow. Po naniesieniu (stosuję głównie kolor ochre z numerem 20, lub jego mieszankę z kolorem 26 beige) skóra wygląda pięknie i tak jest przez cały dzień. Od razu zaznaczę, że podkład sauté jest lekko mokry dlatego przypudrowuję go czymś transparentnym bez utraty efektu nawilżenia i delikatnego rozświetlenia. Podkład nie ciemnieje, nie ściąga skóry, nie podkreśla suchych skórek, nie wchodzi w załamania skóry, jest idealny pod każdym względem dlatego będę go z całego serca polecać. Komfort noszenia jest nieziemski, bo produkt jest kompletnie niewyczuwalny na skórze, nosi się lekko i tak też wygląda.