Ostatni weekend sprzyjał wiosennym porządkom w toaletce, dlatego na spokojnie przejrzałam i umieściłam na wyciągnięciu ręki zapachy, które chciałabym by towarzyszyły mi w nadchodzące, cieple dni. Pośród kilku flakonów w radosnych, wiosennych kolorach umieściłam romantyczną nowość sygnowaną nazwiskiem Michaela Kors’a. Zapach Sexy Blossom to połączenie nut kwiatowych, drzewnych i piżmowych, zainspirowany kwitnącą i słoneczną wiosną, dlatego idealnie pasuje do obecnie panującej, zielonej aury (choć sprawdzi się na pewno przez cały rok).
Za sukcesem tego zapachu stoi z pewnością jego radosna natura połączona z niezwykle kobiecą i sexsowną nutą. Pierwsze skojarzenia z zapachem to słodkie owoce liczi, których aromat podkreśla zapach płatków róży oraz liści pokrytych świeżą rosą. Sercem Sexy Blossom są piwonie, konwalie oraz frezje, które w takim połączeniu doskonale podkreślają delikatną, o egzotycznym aromacie, różową orchideę. Głębokie nuty zapachu to połączenie aksamitnych, drzewnych nut: zmysłowego ambroksu, subtelnego piżma oraz drzewa sandałowego. Takie wesołe perfumy lubię aktualnie nosić najbardziej ponieważ odzwierciedlają budzącą się do życia przyrodę i kwitnące kwiaty. Butelka z zapachem Michael Kors Sexy Blossom pochodzi z kolekcji Michael Kors Collection a jej kolor fuksji z delikatnym gradientem odzwierciedla piękno wiosennego ogrodu. Wodę perfumowaną Michael Kors Sexy Blossom kupicie wyłącznie w drogeriach Douglas a jej koszt to w zależności od pojemności: 229 zł /30 ml, 339 zł /50 ml oraz 439 zł /100 ml. Zapewniam Was, że po zapoznaniu się z tym zapachem poczujecie wiosnę każdego dnia, niezależnie od pogody panującej za oknem. W otoczeniu Sexy Blossom zawsze świeci słońce a wiosna rozkwita wkoło.