Hoola to jeden z moich ulubieńców do ocieplania skóry twarzy. Dla wszystkich tych, którzy dotychczas stronili od tego produktu z uwagi na jego intensywną barwę, marka Benefit przygotowała w tym roku nie lada gratkę. Hoola lite, to nowe, jaśniejsze “dziecko marki”, które wpada w bardziej piaskowo-złociste tonacje. To drobnoziarnisty puder brązujący wyjątkowo gładko i równomiernie rozprowadza się na twarzy, tworząc matowo-satynowy woal. Idealny jest dla cery jasnej i po prostu wymarzony, aby cieszyć się naturalnie wyglądającą opalenizną przez okrągły rok.

Ale to jeszcze nie wszystko. Powody do radości mają również  wielbiciele konturowania w kremie klik. Marka Benefit zdecydowała się bowiem wypuścić na rynek kultowy bronzer Hoola w formie kremowego sztyftu, który zapakowano w „bambusowe”, złote opakowanie. Dzięki Hoola quickie contour stick uzyskasz pięknie wyrzeźbione kości policzkowe, szczupły nos oraz idealnie zarysowany kontur twarzy dzięki lekko brązującemu, kremowo-pudrowemu sztyftowi. Zaokrąglona końcówka sztyftu Hoola quickie contour stick pozwala na równomierną, precyzyjną aplikację przy każdym użyciu. Sama lubię nałożyć odrobinę na wybrane partie twarzy i rozetrzeć płaskim pędzelkiem typu flat top lub lekko wilgotna gąbeczką beauty blender, obie opcje sprawdzają się znakomicie.

Nadchodzi lato więc jeśli marzy Ci się naturalna opalenizna sięgnij po bronzer Hoola. Rozprowadź na całej twarzy bronzer w płynie Dew the hoola klik, podkreśl kontur sztyftem Hoola quickie contour stick, a na koniec omieć lekko matowym pudrem Hoola w wersji podstawowej lub lite dla uzyskania niesamowicie wiarygodnego, słonecznego efektu.