Popularne wpisy

Chanel Eyes Collection
Zobacz Wpis
Chanel Hydra Beauty
Zobacz Wpis
Burberry Complete Eye Palette
Zobacz Wpis
Na górę
22 lis

Błyskawiczny retusz… Wstań i bądź piękna!

Takim hasłem marka Benefit Cosmetics zachęca nas do zapoznania się z kolorowymi korektorami boi-ing w nowych odsłonach. Z założenia kolekcja boi-ing w mig poradzić ma sobie z każdym problemem niedoskonałości występujących na skórze twarzy. Faktem jest, że mamy do czynienia z produktami ekstremalnie kryjącymi i strukturami dość ciężkim więc nie każdemu będą one odpowiadać. Sama mam cztery korektory boi-ing a ulubione tak naprawdę dwa. Zobaczcie które to.

Korektor boi-ing hydrating ♥

Listę otwiera jeden z moich ulubieńców, o których pisałam dawno temu, a który wcześniej miał inne opakowanie i nazywał się Fake up – klik. Jest to nawilżający korektor który ukrywa cienie pod oczami i widocznie wygładza drobne zmarszczki. Boi-ing hydrating zapakowano w metalowe opakowanie czyli walec identyczny jak ten, w który pakuje się większość pomadek. Wysuwanie i następnie chowanie sztyftu również tożsame jak w przypadku produktów do ust. Podoba mi się to rozwiązanie ponieważ daje możliwość dwojakiego nakładania korektora na skórę: bezpośrednio za pomocą sztyftu lub w celu osiągnięcia delikatniejszego efektu, z użyciem palca. Na sam sztyft składają się dwie warstwy: wewnętrzna beżowa, która stanowi korektor oraz biała zewnętrzna, którą jest głównie olej rycynowy (pierwszy w składzie) bogaty w kwasy tłuszczowe, posiada więc wygładzające i zmiękczające właściwości. Znajdziemy tu także ekstrakt z pestek jabłek, fitosterole (dobroczynne tłuszcze roślinne) a na samym już końcu filtr przeciwsłoneczny (dwutlenek tytanu). Nałożony pod oczy bezpośrednio ze sztyftu i wklepany delikatnie w skórę sprawia, że jest ona bardzo fajnie odżywiona dzięki czemu brak jest przesuszeń, które u mnie uwydatniają wszelkie bruzdy. Krycie jest delikatne do średniego ale dla mnie w zupełności zadowalające. Korektor jest z rodzaju lekkich, natłuszczających; olejki zawarte w składzie nie obciążają delikatnych okolic oczu. Po upływie kilku godzin trwa nieprzerwanie na swoim miejscu i u mnie nie gromadzi się z bruzdach, które nie ukrywam, mam i to wcale nie mało. Subtelnie wszystko wygładza, skóra jest elastyczna i rozjaśniona a efekt naturalny. Produkt spisuje się więc na mojej skórze bardzo dobrze. Korektor boi-ing hydrating dostępny jest w trzech naturalnie wyglądających tonacjach: Odcień 1 – Light, Odcień 2 – Light-Medium oraz Odcień 3 – Medium (wszystkie przeze mnie zaprezentowane odcienie posiadają najjaśniejszy numerek 1).

Korektor boi-ing brightening

Przeznaczony jest dla skóry zmęczonej i pozbawionej blasku, ukryć ma wszelkie cienie pod oczami, przebarwienia i dodać blasku. Ten kryjący korektor o kremowej i naprawdę ciężkiej konsystencji oferuje rozświetlające zabarwienie w tonacji melonowej, które retuszuje cienie pod oczami oraz niedoskonałości. Znany był wcześniej pod nazwą erase paste (to te same odcienie i ta sama formuła). Zalecenia Benefit?- nanieś ten kremowy, wyrównujący koloryt cery korektor pod oczy lub na całą twarz a następnie rozprowadź, delikatnie wklepując opuszkami palców. Nałóż warstwę rozświetlającego korektora boi-ing na płynny podkład lub pod puder, aby uzyskać naturalnie gładkie wykończenie i aplikuj boi-ing na wewnętrzne kąciki oczu, aby dodatkowo je rozświetlić. Zapowiadał się dobrze i ten produkt ma naprawdę potencjał. Ma moc rozświetlenia jednak dla mnie jest za ciężki a przede wszystkim mokry/lepki i zbiera mi się w okolicach oczu dlatego niestety nie jest dla mnie (nawet po przypudrowaniu).

Korektor boi-ing airbrush ♥

Nieregularny koloryt cery? Drobne zmarszczki? Podkrążone oczy? Zapomnij o filtrach… po prostu złap za lekki jak mgiełka korektor boi-ing. Owszem ten korektor jest lekki ale zarazem mocny w działaniu i dość znacznie kamufluje ale ten kamuflaż wygląda naturalnie a sam korektor nie jest lepki więc ładnie trzyma się powierzchni na którą go nanoszę (jest wodoodporny!). Bardzo fajny produkt, którym krycie można budować. Ten łagodny korektor w sposób niewykrywalny maskuje niedoskonałości, oferując nieskazitelnie gładkie wykończenie. Korektor boi-ing nanoszę najczęściej pod oczy lub na inne strefy wymagające retuszu a następnie delikatnie rozprowadzam, aby w jednej chwili ukryć kłopotliwe niedoskonałości. Jeśli potrzebujesz naprawdę leciutkiego krycia wystarczy że nałożysz boi-ing na podkład, bez dodatkowego rozcierania.

Korektor boi-ing industrial strength

Znany wszystkim wcześniej po prostu jako boi-ing. Miałam okazję wiele lat temu poznać go w starszej odsłonie i nie było to spotkanie zakończone sukcesem. Dla mnie to korektor do zadań specjalnych. Jest ekstremalnie kryjący i nawet marka Benefit Cosmetics nazywa go korektorem o przemysłowej mocy i wcale to stwierdzenie nie jest przesadzone. Dla mojej suchej skóry jest za ciężki i za mocny. Jednak jeśli lubisz naprawdę solidną dawkę kamuflażu warto mu się przyjrzeć. Ten wyjątkowo trwały korektor o matowym wykończeniu ukryje wszystko, od uciążliwych cieni pod oczami, po drobne skazy i odbarwienia.

Obsession