Znana ze wspaniałej pielęgnacji marka Origins przedstawia nowości z serii Original Skin, która korzysta z mocy niezwykle skutecznego składnika – wierzbówki kanadyjskiej. Ta odporna roślina jako pierwsza rozkwita po pożarach lasów. W podobny sposób, w jaki pomaga glebie odrodzić się po przebytych katastrofach, pomaga skórze odzyskać promienny wygląd, dzięki czemu cera odzyskuje swój naturalny blask. Na serię Original Skin składa się maska, serum, krem, oczyszczający żel oraz pianka – primer.  Poniżej przegląd trójki produktów, które znajdą uznanie pośród osób, które posiadają skórę tłustą i mieszaną. Sama, jako posiadaczka skóry normalnej/suchej primer i krem z powodzeniem stosuję jako nawilżająca baza pod makijaż i w tej roli oba produkty sprawdzają mi się świetnie.

ORIGINS Original Skin Matte Moisturizer
with Willowherb

Innowacyjny różowy krem wodny doskonale nawilża, w jednej chwili wchłaniając przy tym nadmiar sebum, aby zapewniać efekt idealnej skóry o delikatnym matowym wykończeniu, co ułatwia późniejszą aplikację makijażu. Efektem jest skóra gładka, miękka w dotyku i rozświetlona oraz promieniująca zdrowym blaskiem bez nadmiernego błyszczenia i rozszerzonych porów. Krem jest lekki, pięknie pachnie i szybko się wchłania więc dla mnie stanowi świetną bazę nawilżającą pod codzienny makijaż. Samodzielnie nie sprostał by natomiast wymaganiom mojej skóry dlatego traktuję go jako kolejny krok pielęgnacyjno- makijażowy.

ORIGINS Original Skin Cleansing
Makeup Removing Jelly

Lekka żelowa formuła oczyszczającą powstała z myślą o dokładnym, a zarazem łagodnym zmywaniu nawet najtrwalszych, wodoodpornych kosmetyków. W kontakcie ze skórą żel przybiera postać mleczka błyskawicznie zmywającego pozostałości makijażu, brud oraz nadmiar sebum. Substancja o silnym działaniu kojącym rozpuszcza zatykające pory kosmetyki do makijażu twarzy oraz powiek, pozostawiając cerę miękką, gładką i promienną. Świetny kosmetyk dla każdego!

ORIGINS Original Skin Pore Perfecting
Cooling Primer

Ten produkt to dla mnie totalne zaskoczenia. Przede wszystkim z uwagi na swoją niebanalną strukturę występującą w formie lekkiej pianki. To pierwsza w swoim rodzaju baza optymalizująca cerę, która gruntuje i delikatnie nawilża cerę dzięki formule chłodzącej błyskawicznie zmniejszającej widoczność porów. Zawiera unikalną, lekką piankę, która przekształca się w podkład wygładzający, przygotowujący skórę pod gładką aplikację makijażu. Dodatek krzemionki i pigmentów mineralnych działa matująco, a autorska technologia chłodząca dostarcza odświeżających doznań. Efekt matowienia jest odczuwalny i znaczny ale natężenie zależeć będzie na pewno od tego jaki typ skóry mamy. Dla mnie ten produkt znajdzie zastosowanie na większe wyjścia, stanowiąc nawilżająco – matująco – silikonową bazę pod makijaż. Wszystkie produkty linii znajdziecie w salonach marki Origins lub w perfumeriach Sephora.